Kościół pw. św. Mariny w Płowdiwie ogłosił, że metropolita ofiarował jeden z "rzadkich posiadanych przez niego przedmiotów", by świątynia mogła uiścić wysoki rachunek za styczeń. Termin zapłaty mijał we wtorek, rachunek opiewał na blisko 3 tys. lewów, czyli równowartość ok. 1500 euro. Jeśli kwota uzyskana ze sprzedaży zegarka będzie wyższa, niż należność za prąd, pozostałe pieniądze będą przeznaczone na cele dobroczynne - dodaje bułgarski portal informacyjny novinite.com. Zaznacza on, że Rolex metropolity stał się już "słynny", a niektórzy dostojnicy bułgarskiej Cerkwi są krytykowani za wystawny tryb życia. Wysokie rachunki za elektryczność za styczeń - niemal dwukrotnie wyższe w porównaniu z grudniem - wywołały w Bułgarii masowe protesty, które w rezultacie doprowadziły do dymisji rządu premiera Bojko Borysowa.