Żywioł niesie ze sobą wiatry wiejące z prędkością ponad 110 kilometrów na godzinę. Zgodnie z prognozami, w nocy ze środy na czwartek uderzy w wybrzeże Teksasu i Luizjany, w tym w Houston i Nowy Orlean. "Przewidywane jest znaczne wzmocnienie huraganu w ciągu 48 godzin" - ostrzega Eric Blake z Krajowego Centrum Huraganów (NHC). Oprócz porywistych wiatrów o prędkości ponad 175 kilometrów na godzinę front przyniesie ze sobą obfite opady deszczu i - jak ostrzegają meteorolodzy - spowoduje lokalne podtopienia. W związku z tym przedmiotem obaw pozostaje stan systemów odwadniających w Houston. Gdy w 2017 roku miasto nawiedził huragan Harvey, w wielu przypadkach okazały się one niewystarczające. Ewakuacja mieszkańców Galveston Laura nadciąga nad południowe wybrzeże USA po przejściu burzy Marco, która przed uderzeniem w ląd znacznie osłabła. Nie spełniły się więc czarne scenariusze o dwóch huraganach nad Teksasem i Luizjaną w ciągu 48 godzin. Ze względów bezpieczeństwa władze Galveston wydały we wtorek nakaz ewakuacji wszystkich mieszkańców miasta. "Biorąc pod uwagę niepewną sytuację i rosnącą siłę huraganu, musimy podjąć wszelkie niezbędne środki ostrożności, aby chronić naszych mieszkańców" - tłumaczył burmistrz tego nadmorskiego miasta w Teksasie, Craig Brown. Do uderzenia huraganu szykują się też mieszkańcy Luizjany. Portal CNN pisze o tworzących się w tym stanie kolejkach w sklepach spożywczych i na stacjach benzynowych. Wielu mieszkańców regionu pamięta niszczycielskie skutki huraganu Katrina z 2005 roku. W sobotę przypada 15. rocznica uderzenia tego żywiołu w Luizjanę. Katrina spowodowała katastrofalną powódź w Nowym Orleanie - wody zalały całe miasto, zginęło ponad tysiąc osób. Setki tysięcy mieszkańców wyprowadziły się, wielu nie wróciło. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski