- Konieczne jest nowe spojrzenie na całą politykę energetyczną - oświadczyła Merkel po spotkaniu w Berlinie z premierem Kanady Stephenem Harperem. Szefowa niemieckiego rządu zwróciła uwagę na "bardzo duże" uzależnienie UE od gazu ziemnego i ropy naftowej z Rosji.Jak zaznaczyła, stopień uzależnienia niemieckiej gospodarki, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, "nie należy do najwyższych". Z Rosji pochodzi 38 proc. zużywanego przez Niemcy gazu ziemnego. Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Merkel powiedziała, że warunki zastosowania sankcji gospodarczych wobec Rosji są "jasno zdefiniowane" i dotyczą "dalszej eskalacji" sytuacji na Ukrainie. - Mam nadzieję, że nie będziemy musieli posunąć się aż tak daleko - zastrzegła. Wyraziła zadowolenie z postawy niemieckich przedsiębiorców, którzy podzielają opinię, że robienie interesów wymaga odpowiedniego politycznego klimatu. Merkel odmówiła skomentowania wizyty prezesa koncernu Siemens Joe Kaesera w Rosji i jego spotkania z prezydentem Władimirem Putinem, odsyłając dziennikarzy do wypowiedzi w środę. Podczas tej wizyty, uznanej przez media za "zaskakującą", szef niemieckiego koncernu rozmawiał o kolejnych inwestycjach w Rosji. Kanclerz powiedziała wówczas, że kontakty gospodarcze z Rosją "są kontynuowane". - Nie jestem zainteresowana eskalacją, lecz pracuję nad tym, by doprowadzić do deeskalacji - oświadczyła Merkel, cytowana przez agencję dpa. Harper zaznaczył, że nie widzi możliwości powrotu Rosji do grona najbardziej uprzemysłowionych krajów świata (G8), dopóki Putin nie zmieni swej polityki. - Problem polega na tym, że Putin nie pragnie być naszym partnerem, lecz naszym rywalem - wyjaśnił premier Kanady. Z Berlina Jacek Lepiarz