- Konieczne są wspólne wysiłki, co oznacza, że musimy wzmocnić międzynarodowe struktury, uczynić je bardziej skutecznymi - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu. Dotyczy to zarówno Unii Europejskiej, jak i NATO oraz ONZ - dodała. Merkel potwierdziła, że rząd Niemiec będzie dążył do zwiększenia wydatków na wojsko do 2 proc. PKB. Zapowiedziała, że "nie ustanie" w wysiłkach zmierzających do poprawienia relacji z Rosją, która jest sąsiadem UE. Głos na konferencji w Monachium zabrał też wiceprezydent USA Mike Pence. - Dziś zapewniam Was w imieniu prezydenta Donalda Trumpa: USA twardo wspierają NATO i wypełnią swe zobowiązania na rzecz Sojuszu Atlantyckiego - zaznaczył w swoim przemówieniu. Jednocześnie powtórzył wcześniejszy apel sekretarza obrony Jamesa Mattisa, aby kraje członkowskie NATO przeznaczały na obronność co najmniej 2 procent PKB, czyli tyle, ile zobowiązały się w czasie szczytów w Walii i Warszawie. Pence mówił, że poza Stanami Zjednoczonymi tylko cztery kraje spełniają te wymogi. Nie wymienił nazw tych krajów, ale wiadomo, że wśród nich jest m.in. Polska. Pence zapewnił, że Stany Zjednoczone nie wycofają się z wiodącej roli we wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. To właśnie USA wysyłają swoich żołnierzy m.in. do Polski, w ramach postanowień szczytów w Walii i w Warszawie. "Ameryka nigdy wam tego nie zapomni" Wiceprezydent USA mówił też o swoich wizytach w Europie w latach 80. i 90. Wymieniał nazwiska osób, które przyczyniły się do upadku komunizmu, a wśród nich byłego polskiego prezydenta Lecha Wałęsę. Dziękował też sojusznikom w Europie za zaangażowanie w walkę z terroryzmem po atakach z 11 września. - Ameryka nigdy wam tego nie zapomni - mówił. Amerykański wiceprezydent deklarował też w Monachium, że prezydent Donald Trump nie dopuści, aby Iran wyprodukował broń atomową. Zapewnił też, że USA będą nadal przewodzić międzynarodowej koalicji, która walczy z tzw. Państwem Islamskim na Bliskim Wschodzie. "Rosja musi respektować porozumienia z Mińska" Jak mówił, ISIS znajdzie się "na śmietniku historii, czyli tam, gdzie jego miejsce". Zapewnił też, że Stany Zjednoczone pozostaną liderem demokratycznego świata. W kontekście Rosji wskazywał, że Rosja musi realizować porozumienia pokojowe z Mińska i działać na rzecz deeskalacji przemocy na wschodniej Ukrainie. - Wiedzcie, że Stany Zjednoczone nadal będą czynić Rosję odpowiedzialną za przestrzeganie porozumień z Mińska, nawet jeśli szukamy wspólnej płaszczyzny porozumienia, którą, jak uważa prezydent Donald Trump, trzeba znaleźć - powiedział Pence.