Merkel podkreśliła, że przywódcy UE wielokrotnie zwracali uwagę, iż sankcje nie są celem samym w sobie, lecz wdrożone zostaną tylko wtedy, gdy będzie to nieodzowne. "Podkreślaliśmy stale, że sprzeczna z prawem międzynarodowym aneksja Krymu i trwająca destabilizacja wschodniej Ukrainy są nie do zaakceptowania" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym we wtorek wieczorem na stronie internetowej urzędu kanclerskiego. "Dlatego dzisiejsza decyzja była konieczna" - wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu. "Decyzja, czy wkroczyć na drogę deeskalacji i współpracy, zależy teraz od kierownictwa rosyjskiego" - dodała Merkel. "Sankcje UE mogą zostać skorygowane, możliwe są jednak także dodatkowe kroki" - czytamy w oświadczeniu. Stanowisko Merkel przekazała zastępczyni rzecznika rządu Christiane Wirtz. Ambasadorowie państw UE uzgodnili we wtorek sankcje sektorowe wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie. Restrykcje obejmują embargo na broń, ograniczenia przepływu kapitału, technologii i sprzętu podwójnego zastosowania. Ustalenia muszą być jeszcze zatwierdzone przez rządy państw UE i wejdą w życie w ciągu najbliższych dni. Mają obowiązywać przez rok, ale będą poddawane przeglądowi w tym czasie. Z Berlina Jacek Lepiarz