Donald Tusk zgodził się z kanclerz Niemiec, podkreślając, że relacje między Polską a Niemcami muszą być rozwijane w oparciu o prawdę, pomimo trudnych spraw między obu krajami. Polski premier oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel byli wczoraj wieczorem honorowymi gośćmi historycznej uczty w ratuszu tego hanzeatyckiego miasta. Solidarność receptą na kryzys W swym wystąpieniu Tusk przypomniał, że on sam pochodzi z Gdańska, będącego - tak jak Hamburg - miastem o tradycji hanzeatyckiej a także kolebką "Solidarności", której doświadczenie może być pomocne w dobie kryzysu. Zdaniem premiera solidarność jest "odwrotnością egoizmu". - Kiedy słyszymy głosy o potrzebie protekcjonizmu - a czymże innym jest protekcjonizm jak nie formą egoizmu - to musimy głośno odpowiadać, że w warunkach zamieszania, kryzysu niepokoju i lęków, prawdziwą mądrą odpowiedzią powinna być solidarność - powiedział polski premier. Według niego, w okresie trudności gospodarczych tym głośniej należy przypominać o zasadach, które legły u podstaw wspólnoty hanzeatyckiej. Kryzys podstawowych wartości - Jeśli dziś ubolewamy nad kryzysem w wymiarze globalnym, to powiedzmy wyraźnie, że jest to kryzys tych najbardziej podstawowych wartości. Tylko ciężka praca, swoboda człowieka i rządy prawa mogą być zdrowym fundamentem dobrobytu - powiedział Tusk. - Hazard i życie na kredyt zawsze obróci się na niekorzyść - dodał. Polski premier podziękował Merkel za piątkowe spotkanie. Jego zdaniem, deklaracje niemieckiej kanclerz wskazują, że "są dzisiaj w UE przywódcy polityczni, którzy dobrze wiedzą, że współdziałanie wszystkich - niezależnie od ich sytuacji - na rzecz wspólnego rozwiązania jest lepsze dla wszystkich, niż powrót do narodowych egoizmów, praktyk protekcjonizmu, odwracania się plecami i rujnowania głównych idei, wokół których powstała UE". Według Tuska "ci, którzy rozumieją solidarność wiedzą, że budować ją można na fundamencie prawdy". Polsko-niemiecka solidarność oparta na prawdzie Podkreślił, że jego współpraca z Angelą Merkel jest najlepszym dowodem na to, że po obu stronach granicy polsko-niemieckiej są ludzie, którzy wiedzą, że "nasza polsko-niemiecka solidarność będzie i powinna być budowana na prawdzie", która bywa trudna dla jednych i dla drugich. - To co się stało w Gdańsku i co dzieje się dziś między naszymi narodami, jest źródłem wielkiego optymizmu, że na tej prawdzie, solidarności, uczciwości można budować relacje między narodami, które dzieliło bardzo wiele oraz prawdziwe fundamenty prawdziwej UE - podsumował Tusk. Kanclerz Angela Merkel także skrytykowała w swym wystąpieniu protekcjonizm gospodarczy i "wyścig po subwencje" narodowe. "Stosunki polsko-niemieckie sprawą serca" Mówiąc o stosunkach polsko-niemieckich podkreśliła, że nie są one "koniecznością, lecz sprawą serca". Dodała, że wyzwania, jakie stoją przed współpracą obu państw, będą podejmowane "w duchu zaufania i przyjaźni". - Zadaniem każdego polityka niemieckiego jest kształtowanie współpracy z Polską w takim duchu także wówczas, gdy stoimy wobec trudnej kwestii - powiedziała. Konkretnie odniosła się do spornego projektu Gazociągu Północnego pod Bałtykiem. Podkreśliła, że ma on strategiczne znaczenie dla regionu Morza Bałtyckiego i bezpieczeństwa energetycznego Europy. Niemiecka kanclerz potwierdziła również, że otrzymała zaproszenie od polskich władz do złożenia wizyty w Gdańsku i wzięcia udziału w obchodach 20. rocznicy pierwszych wolnych wyborów w Polsce oraz 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Uczta św. Macieja w Hamburgu nazywana jest "najstarszą ucztą na świecie". Jej historyczne zapisy sięgają 1356 roku. Wczoraj uczestniczyło w niej ok. 400 gości. Tegoroczne motto przyjęcia brzmiało: "Dynamiczny region Morza Bałtyckiego - 20. lat partnerstwa w Europie".