W wyemitowanej dzisiaj rano rozmowie z programem "Morgenmagazin" telewizji ARD Merkel przestrzegła przed rozdrapywaniem ran, ale też zaznaczyła, iż powojenne wypędzenia Niemców z dzisiejszych zachodnich terenów Polski były niesprawiedliwością. Niemiecka kanclerz weźmie udział w gdańskich uroczystościach w związku z 70. rocznicą II wojny światowej. Jak powiedziała, bardzo się cieszy, że jako kanclerz Niemiec jedzie w roli "partnera" do Polski, powiązanej z Niemcami "przyjaznymi relacjami, w których oczywiście historia obu naszych krajów nadal odgrywa dużą rolę". "Wiem, że z jednej strony RFN to dziś oczywiście nowe Niemcy, ale z drugiej strony wielu ran nie wolno ciągle rozdrapywać" - dodała. Pytana przez dziennikarza, czy zakończyła się "epokę lodowcowa", jaka w minionych latach panowała we współpracy z Polską, Merkel odparła, iż podjęto wiele ważnych kroków. "Dla mnie bardzo istotne jest, że rozwijamy polsko-niemiecką wymianę młodzieży, przeprowadziliśmy w zeszłym roku polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe (...) trwają też prace nad polsko-niemieckim podręcznikiem do historii, jaki znamy już ze współpracy z Francją" - powiedziała. Zdaniem Merkel te liczne działania przyczyniły się do "budowy zaufania, po częściowo trudnym okresie". Porównując stosunki Niemiec z Francją i stosunki z Polską, kanclerz podkreśliła, że również w tym pierwszym przypadku nie można tracić z oczu doświadczeń historycznych. "W przypadku Polski jest tak, że w okresie zimnej wojny, przez system moskiewskiego komunizmu, mamy inne warstwy doświadczeń. Ale wielu kanclerzy, jak Willy Brandt, Helmut Kohl, wykonali ważną pracę, która prowadziła do tego, że zaufanie między Niemcami a Polską stopniowo rośnie" - oceniła szefowa niemieckiego rządu. Merkel dodała również, że bardzo często rozmawiała z polskim premierem Donaldem Tuskiem o planowanym w Berlinie centrum, które upamiętni wysiedlenia Niemców. "Zawsze powtarzałam, że nigdy nie odwrócimy kolejności przyczyny i skutków. Niemcy napadły na Polskę, wywołały II wojnę światową. Przysporzyliśmy światu ogromnych cierpień. 60 mln ofiar - trzeba to jeszcze raz mieć przed oczami. To była przyczyna" - zaznaczyła kanclerz Niemiec. "Jednak także wypędzenie ponad 12 mln ludzi z byłych terenów Niemiec i dzisiejszych obszarów Polski było oczywiście niesprawiedliwością i to trzeba nazwać po imieniu" - powiedziała Merkel. Podkreśliła, że Niemcy chcą również pamiętać o wysiłku integracji przesiedlonych i ich wkładzie w powojenną odbudowę państwa. "Mamy unikalną szansę spotkać się w zjednoczonej Europie i rozmawiać o tych problemach w przyjaznej, koleżeńskiej i partnerskiej atmosferze" - dodała niemiecka kanclerz.