Kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła, że należy wyjaśnić rosyjskie zastrzeżenia do wspólnej deklaracji UE i Ukrainy dotyczącej modernizacji ukraińskich sieci przesyłowych. Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem w Berlinie zapowiedziała, że przy okazji poruszy ten temat w rozmowach z Komisją Europejską. Miedwiediew ostrzegł zaś, że Moskwa "wyciągnie konsekwencje", jeśli Kijów będzie kontynuował dialog o modernizacji gazociągów bez Rosji. Według Merkel, Rosja nie była szczęśliwa, iż nie włączono jej do konsultacji na temat podpisanej w zeszłym tygodniu deklaracji UE- Ukraina. Dokument ten określa warunki, jakie musi spełnić Ukraina, by otrzymać unijne wsparcie na modernizację swego systemu przesyłowego. - To, że ukraińskie gazociągi należy zmodernizować, jest rozsądne. Ukraina i kraje europejskie powinny rozmawiać na ten temat. Ale jednocześnie to rosyjski gaz płynie tymi rurociągami - dodała. Merkel podkreśliła, że Ukraina jest "suwerennym krajem, które ma prawo rozmawiać z Unią Europejską, ale trudno myśleć o gazociągach bez ich zawartości". Jej zdaniem "nie ma sensu czynić konfliktu z czegoś, co konfliktem nie jest". - Przy odrobinie dobrej woli możemy znaleźć sposoby, aby w ramach regularnych konsultacji UE-Rosja wyjaśnić te zastrzeżenia - dodała. Prezydent Miedwiediew podziękował szefowej niemieckiego rządu za jej stanowisko. - Rozbudowa systemu transportu jakiegoś produktu nie jest możliwa bez udziału państwa, z którego produkt ten pochodzi - powiedział. Przyznał, że ze "zdziwieniem i rozczarowaniem" Rosja przyjęła wiadomość o podpisaniu deklaracji Ukraina-UE, ale wyraził gotowość do kontynuowania konsultacji na ten temat. - Rosja powinna zajmować w tych konsultacjach odpowiednie miejsce. W przeciwnym razie wpłynie to na poziom naszej współpracy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego - ostrzegł Miedwiediew. Zagroził, że jeśli "ukraiński partner" nadal będzie prowadził rozmowy o modernizacji systemu przesyłowego bez Rosji, ta wyciągnie z tego konsekwencje. "Ukraina prosi nas o pieniądze, ale jak możemy jej je dać, skoro nie potrafimy porozumieć się w podstawowych kwestiach" - powiedział rosyjski przywódca. Spotkanie Miedwiediewa i Merkel w Berlinie poświęcone było przede wszystkim przygotowaniom do czwartkowego szczytu G-20 w Londynie, poświęconego walce z kryzysem finansowym i gospodarczym. - Jedziemy do Londynu z podobnymi oczekiwaniami i stanowiskami (...) Chcemy, by szczyt ten zakończył się sukcesem - poinformowała niemiecka kanclerz. Miedwiediew poparł niemiecką propozycję ustanowienia "karty zrównoważonego gospodarowania", zawierającej międzynarodowe reguły dla świata finansów i gospodarki. Jego zdaniem szczyt w Londynie nie musi dać "gotowej recepty" na wyjście z obecnego kryzysu, ale zapoczątkować serię kolejnych spotkań i konferencji, które doprowadzą do ustanowienia "nowej architektury rynków finansowych", w tym "nowoczesnego światowego systemu walutowego" oraz systemu rezerw walutowych. - Nie możemy unikać dyskusji o przyszłości światowych organizacji finansowych (...) Ich podstawy stworzono 60 lat temu i powinny zostać zmodernizowane. Nie dorosły one do obecnego kryzysu - powiedział Miedwiediew. Prezydent Rosji spotkał się w Berlinie także z przedstawicielami niemieckich kół gospodarczych. Prosto z Urzędu Kanclerskiego Miedwiediew i Merkel odlecieli śmigłowcem do zamku Meseberg pod Berlinem na wspólną kolację.