Merkel pogratulowała trzem laureatkom pokojowego Nobla. Zauważyła, że jedna z nich, jemeńska dziennikarka Tawakkul Karman, "jest aktualnie w sytuacji, w której nie może doświadczać wolności" w swym kraju. "Dlatego jej odwagę doceniam szczególnie" - powiedziała niemiecka kanclerz na konferencji prasowej. Jak dodała, pozostałe uhonorowane kobiety, prezydent Liberii Ellen Johnson-Sirleaf oraz pochodząca również z tego kraju działaczka na rzecz demokracji Leymah Gbowee "przez wiele lat odważnie walczyły o prawa kobiet i wolność oraz występowały przeciwko dyktatorowi". "Uważam to za bardzo dobry sygnał, że trzy kobiety, które wiele osiągnęły w sferze międzynarodowej, otrzymały w tym roku Pokojową Nagrodę Nobla" - powiedziała Merkel. "Mam nadzieję, że to doda wielu kobietom, ale także wielu mężczyznom na całym świecie odwagi do walki o wolność, demokrację i przeciwko niesprawiedliwości" - dodała.