Przemawiając na konferencji gospodarczej rządzącej Niemcami partii chadeckiej CDU, Merkel zapewniła, że Niemcy są gotowe solidarnie wspierać kraje Unii Europejskiej zmagające się z kryzysem finansowym i gospodarczym. "Nie jest tak, że nie chcemy być solidarni. Kieruje nami troska, czy Europa po pokonaniu obecnych trudności będzie mogła odgrywać na świecie ważną rolę, czy też sami zepchniemy się na margines i będziemy znaczyć coraz mniej" - powiedziała niemiecka kanclerz. Podkreśliła, że aby pokonać kryzys euro, należy wyciągnąć właściwe wnioski z błędów popełnionych w przeszłości i dotrzymać podjętych zobowiązań. "Musimy być gotowi do dotrzymania naszych zobowiązań. Tylko wówczas będziemy mogli cieszyć się wzajemnym zaufaniem oraz zaufaniem rynków" - oświadczyła. Dlatego pytanie o realizację greckiego programu reform nie dotyczy tego, czy to się uda, ale tego, czy w przyszłości w Europie zobowiązania będą w ogóle dotrzymywane - dodała. Merkel odniosła się w ten sposób do żądań greckiej radykalnej lewicy SYRIZA, która ma szansę wygrać niedzielne wybory parlamentarne w Grecji. Ugrupowanie to zapowiada, że zaprzestanie wdrażania reform, od których uzależniona jest pomoc finansowa UE i MFW dla tego kraju. Niemiecka kanclerz przekonywała też, że głębokie reformy strukturalne są właściwą drogą walki z kryzysem, ale potrzeba czasu, by poczuć ich skuteczność. Jak powiedziała, doświadczenia niemieckie pokazały, że takie reformy, np. na rynku pracy, mogą przynieść "niezwykle dobre efekty". "Ale wiemy, że nie następuje to z dnia na dzień. Dlatego fatalne dla całej Europy byłoby, gdyby kraje, które rozpoczęły tę ciężką pracę, teraz ją przerwały i zatrzymały się w pół drogi" - powiedziała Merkel. Jej zdaniem Portugalii, Irlandii i Hiszpanii, które realizują trudne reformy, należy się wielki szacunek. Merkel podkreśliła też, że hiszpański rząd postąpił słusznie, zwracając się w minionych dniach do UE o pomoc na rekapitalizację swoich banków. "Problemy sektora bankowego nie są rezultatem przeprowadzanych reform makroekonomicznych, lecz wynikiem sytuacji na rynku nieruchomości w minionym dziesięcioleciu" - zauważyła. Według Merkel warunkiem wsparcia dla Hiszpanii będzie restrukturyzacja sektora bankowego w tym kraju. Niemiecka kanclerz ponownie opowiedziała się za pogłębieniem integracji europejskiej oraz przekazaniem instytucjom UE szerszych kompetencji kontrolnych nad polityką finansową. Merkel potwierdziła również, że jest otwarta na dyskusję o unii bankowej. "Jeśli stwierdzamy, że potrzebujemy instytucji europejskiej, która zapewni lepszy nadzór nad bankami, to musimy być też gotowi oddać jej narodowe kompetencje, o ile to pozwoli na obiektywną obserwację i ocenę sytuacji" - dodała. "Potrzebujemy więcej Europy, ale takiej, która będzie bardziej wiarygodna i bardziej konkurencyjna. To musi być nasze zadanie. Niemcy są do tego gotowe, ale nie będą brać udziału w działaniach, które doprowadzą do jeszcze gorszej katastrofy, niż mamy obecnie. Dlatego stoimy na rozdrożu" - podkreśliła niemiecka kanclerz. Już w zeszłym tygodniu Merkel opowiedziała się w wywiadzie telewizyjnym za przekształceniem unii walutowej w unię polityczną. Propozycje działań prowadzących do pogłębienia integracji eurolandu będą tematem szczytu UE pod koniec czerwca. Jak poinformował w najnowszym wydaniu tygodnik "Der Spiegel", szefowie unijnych instytucji pracują nad planem przebudowy strefy euro w unię polityczną, w której państwa członkowskie musiałyby oddać strukturom UE istotną część swych narodowych kompetencji. Jeden z pomysłów przewiduje, że kraje eurolandu mogłyby zaciągać nowe długi tylko za zgodą grupy ministrów finansów.