Merkel oceniła, że droga do rozwiązania konfliktu jest "skrajnie trudna". Niemiecka kanclerz nawiązała w ten sposób do sytuacji w okolicach miasta Debalcewe w obwodzie donieckim, gdzie nadal panuje najgroźniejsza sytuacja.Szefowa rządu wskazała równocześnie na "wzruszające zdjęcia" z minionych godzin, na których widać ludzi poruszających się bez lęku po ulicach miast w strefie niedawnych walk. Przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko poinformował wcześniej, że straty strony rządowej w ciągu ostatniej doby to pięciu zabitych i 25 rannych żołnierzy. Według niego w ciągu ostatnich 24 godzin doszło do 112 przypadków ostrzału. Ukraińskie siły rządowe oskarżają separatystów o łamanie warunków rozejmu, jednak takie same zarzuty wysuwają przeciwko nim prorosyjscy rebelianci w Donbasie. Rozejm na wschodniej Ukrainie formalnie obowiązuje od nocy z 14 na 15 lutego; został on uzgodniony w zawartym w Mińsku 12 lutego nowym porozumieniu pokojowym. Przewiduje ono m.in. zawieszenie broni, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni od wstrzymania walk, czyli mogłyby rozpocząć tę operację w poniedziałek. W niedzielę przywódcy tzw. czwórki normandzkiej - prezydenci Francji Francois Hollande, Ukrainy Petro Poroszenko, Rosji Władimir Putin i kanclerz Merkel - oświadczyli, że "są generalnie zadowoleni z przestrzegania rozejmu na wschodzie Ukrainy mimo lokalnych incydentów". OBWE także uznała, że rozejm jest na ogół przestrzegany, z wyjątkiem takich miast jak Debalcewe i Ługańsk. Rzeczniczka niemieckiego MSZ powiedziała w poniedziałek dziennikarzom, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do spotkania ministrów spraw zagranicznych czwórki normandzkiej. Jak podkreśliła, Berlin popiera pomysł przyjęcia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie Ukrainy.