W swojej książce Stefan Kornelius, szef działu zagranicznego dziennika "Sueddeutsche Zeitung", analizuje politykę zagraniczną Angeli Merkel, której znaczenie wzrosło tym bardziej, że wraz z nastaniem kryzysu strefy euro Niemcy wyłoniły się jako nowa potęga w Europie. To właśnie polityka zagraniczna zaważy najbardziej na przyszłej ocenie rządów szefowej niemieckiego rządu - ocenił Kornelius na spotkaniu promocyjnym polskiego wydania jego książki, które odbyło się we wtorek w Warszawie. Niemiecką kanclerz autor przedstawia jako "polityka ery postpolitycznej", który traktuje politykę jak dyscyplinę naukową - ostrożnie rozważając za i przeciw i na tej podstawie podejmuje decyzje. W ten styl wpisuje się mało emocjonalny charakter Merkel oraz jej doświadczenie w pracy naukowej fizyka. Ukazujące się w prasie karykatury, prezentujące niemiecką kanclerz np. jako Terminatora, świadczą o niezrozumieniu jej politycznego stylu i przyświecających jej celów - ocenia Kornelius. To właśnie dzięki jej ostrożnemu podejściu, uzależniającemu pomoc dla zadłużonych państw od kroków naprawczych, strefie euro udało się przetrwać pierwszą fazę kryzysu - przypomniał. Jednocześnie autor przyznał, że Merkel brakuje politycznej empatii, że zaniedbuje ona niekiedy komunikację z politycznymi partnerami i nie docenia wymowy pewnych gestów - np. zbyt późno wybrała się do Grecji i Hiszpanii, które pod naciskiem Berlina przeszły na ścieżkę radykalnych oszczędności i reform. Według dziennikarza obecnie potrzebny jest "wielki plan naprawczy". Jak powiedział, Merkel opracowała taki projekt, zakładający harmonizację polityki gospodarczej i finansowej, kontrolę wydatków przez państwa członkowskie, jednak przez ostrożność go nie nagłaśnia. Zdaniem Korneliusa może przez to roztrwonić polityczny kapitał, jaki zgromadziła przez dwie kadencje. Polska jest w Niemczech przykładem dobrej polityki", ale "jako temat nie istniejeKornelius ostrzegł, że nowa potęga Niemiec może prowadzić do przylepienia im łatki hegemona, a także do izolacji Niemiec i podziałów w UE. Dlatego apelował do Europy, by nie oczekiwała od Niemiec zbawienia, a do Niemiec o to, by zmieniły stosunki łączące je z innymi państwami i wykazały się większym zaangażowaniem. W książce nie znalazł się oddzielny rozdział poświęcony Polsce i stosunkom polsko-niemieckim. Kornelius tłumaczy to tym, że kwestia Polski jest z perspektywy Niemiec na tyle neutralna, że "Polska jako temat nie istnieje, zarówno w sensie negatywnym, jak i pozytywnym". Według niego Merkel w polskim premierze Donaldzie Tusku znalazła dobrego partnera, a Polskę traktuje jako przykład skutecznej, rozsądnej polityki budżetowej i gospodarczej dla państw borykających się z zadłużeniem. Biografia nie jest jednak całkowicie pozbawiona polskich akcentów - Kornelius odkrył, że pochodzący z Poznania dziadek Merkel miał polskie korzenie i nazywał się Ludwig Kazmierczak. Książka "Angela Merkel. Pani kanclerz" ukazała się w języku polskim 28 sierpnia nakładem wydawnictwa Filia.