Jak przekazała szefowa niemieckiego rządu, robione jest "wszystko co możliwe", by wyjaśnić fakty oraz wesprzeć poszkodowanych i ich bliskich. Merkel zapewniła, że jest w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych Niemiec Horstem Seehoferem, wicekanclerzem <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-olaf-scholz,gsbi,13" title="Olafem Scholzem" target="_blank">Olafem Scholzem</a> oraz premierem Nadrenii Północnej-Westfalii Arminem Laschetem. Podziękowała również służbom zaangażowanym w akcję ratowniczą. Trzy osoby zginęły, a około 30 zostało rannych, gdy w sobotę po południu furgonetka wjechała w ludzi siedzących przed restauracją Kiepenkerl na starym mieście w Muenster w zachodnich Niemczech. Sześć osób jest w stanie ciężkim; sprawca ataku zastrzelił się. Według dziennika "Sueddeutsche Zeitung", kierowcą był chory psychicznie obywatel Niemiec. Jak podał "Bild", miał on 48 lat i wcześniej nie był karany.