W rozmowie, jaką Merkel i Putin odbyli na marginesie szczytu G20 w Buenos Aires, szefowa rządu Niemiec wyraziła zaniepokojenie eskalacją konfliktu między Ukrainą i Rosją oraz opowiedziała się za swobodą żeglugi w Cieśninie Kerczeńskiej - przekazał rzecznik Steffen Seibert. W skład tzw. czwórki normandzkiej wchodzą Ukraina, Rosja, Niemcy i Francja. Rozmowy prowadzone w tym formacie mają na celu uregulowanie konfliktu na wschodzie Ukrainy poprzez realizację porozumień pokojowych z Mińska. W niedzielę 25 listopada w Cieśninie Kerczeńskiej rosyjskie siły specjalne ostrzelały i zajęły trzy małe ukraińskie okręty płynące z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Według Rosji okręty wpłynęły na jej wody terytorialne, czyli 12-milowy pas wód przybrzeżnych, z kolei Ukraina uznała rosyjskie działania za akt agresji. W poniedziałek Ukraina ogłosiła 30-dniowy stan wojenny na części swych terytoriów: obszarach graniczących z Rosją i separatystycznym Naddniestrzem w Mołdawii oraz w obwodach leżących nad Morzem Czarnym i Azowskim. Niemiecka kanclerz i rosyjski przywódca w sobotę rozmawiali również o sytuacji w pogrążonej w wojnie Syrii. Według słów Seiberta oboje zgodzili się, że konieczne są dalsze wysiłki w celu wdrożenia postanowień październikowego szczytu w Stambule na rzecz politycznego rozwiązania syryjskiego konfliktu. Ustalenia w tej sprawie zostały wówczas poczynione przez Rosję i Niemcy, a także Francję i Turcję. Rozmowy w Stambule miały na celu ożywienie procesu pokojowego na rzecz Syrii. Szczyt G20 w stolicy Argentyny rozpoczął się w piątek i kończy w sobotę.