- Zawieszenie broni nie jest jeszcze w pełni przestrzegane - powiedziała szefowa niemieckiego rządu. Jak dodała, szczególnie w Szyrokine i w okolicach lotniska w Doniecku wciąż są wśród żołnierzy zabici i ranni.- Nie doszliśmy jeszcze tam, dokąd chcieliśmy dojść - oświadczyła kanclerz, odnosząc się do porozumienia z Mińska, którego głównym punktem jest rozejm między wojskami rządowymi Ukrainy a prorosyjskimi separatystami. - Musimy doprowadzić do tego, by także w tych dwóch miejscach zapanował rozejm - podkreśliła. Poroszenko w wywiadzie dla stacji telewizyjnej ZDF oskarżył Rosjan o systematyczne zwiększanie liczby żołnierzy stacjonujących na wschodzie Ukrainy. - Będziemy walczyli do ostatniej kropli krwi - zapowiedział prezydent w wyemitowanej wieczorem rozmowie, której fragmenty stacja udostępniła wcześniej w internecie. Jego zdaniem możliwy jest atak separatystów na Mariupol w celu stworzenia połączenia lądowego Rosji z Krymem. Poroszenko porównał obecną sytuację swojego kraju do II wojny światowej. Wtedy zagrożenie przyszło z Zachodu, obecnie agresja przychodzi ze Wschodu - powiedział. - To jest nasza ziemia, nasza ojczyzna - podkreślił. Zawieszenie broni wynegocjowane w Mińsku prezydent Ukrainy określił mianem "pseudorozejmu". Na spotkaniu z dziennikarzami przed rozmową z Merkel Poroszenko wyrażał się w sposób bardziej stonowany. - Niestety, musimy stwierdzić, że zawieszenie broni nie jest przestrzegane - mówił. - Każdego dnia Ukraina traci swoich najlepszych synów - dodał. Telewizji ZDF powiedział, że od czasu podpisania porozumienia zginęło "83 bohaterów". Powiedział też, że Rosja nie zwolniła do tej pory wszystkich ukraińskich jeńców wojennych. - Ciągle jeszcze ponad 30 Ukraińców znajduje się w rosyjskiej niewoli - dodał, wymieniając m.in. lotniczkę Nadiję Sawczenko. - Rosja musi wypuścić naszych obywateli - zaznaczył prezydent. Jego zdaniem separatyści nie wycofali też artylerii i ciężkiej broni ze strefy buforowej. - W kwestii demilitaryzacji nie widzimy postępów - oświadczył. Poroszenko zastrzegł, że zdaniem Kijowa "nie istnieje alternatywa dla porozumienia z Mińska". Prezydent zapewnił, że Ukraina chce rozwiązać konflikt na wschodzie kraju w sposób pokojowy. Merkel zapewniła Poroszenkę o poparciu Berlina dla procesu pokojowego na Ukrainie i reform gospodarczych. - Ukraina zasłużyła na poparcie; Niemcy będą ją nadal popierać - powiedziała. Za podstawę dalszych działań uznała porozumienia z Mińska. Wdrażanie porozumienia uznała za "mozolną i żmudną" pracę. Merkel rozmawiała w niedzielę w Moskwie o sytuacji na Ukrainie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Pełnomocnik rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler powiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego Phoenix przed wizytą Poroszenki, że "pojawiły się wątpliwości co do tego, czy Ukraina zamierza wypełnić wszystkie 13 punktów porozumienia". Porozumienie z Mińska zawarte zostało w połowie lutego w stolicy Białorusi w obecności Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a. Przewiduje rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego, odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad własną granicą z Rosją, pomoc humanitarną dla ludności, a także przeprowadzenie zgodnie z prawem ukraińskim wyborów na terenach będących obecnie pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Kijów zobowiązał się do zapewnienia Donbasowi większej autonomii.