- Chcę kontynuować chrześcijańsko-liberalną koalicję i chcę jako niemiecka kanclerz służyć naszemu krajowi i ludziom przez całą kolejną kadencję - powiedziała Merkel. Na pytanie, czy zamierza po 2017 roku jeszcze raz ubiegać się o stanowisko kanclerza, Merkel udzieliła wymijającej odpowiedzi: "Wiadomo, że rozstrzygam problemy dopiero wtedy, gdy przychodzi na to czas". Dziennikarz "Bilda" Nikolas Blome w wydanej kilka dni temu biografii Merkel sugerował, że szefowa rządu zrezygnuje ze stanowiska po skończeniu 60 lat w połowie następnej kadencji, czyli w 2015 roku. Blome powołuje się na wypowiedzi Merkel, która wielokrotnie zapowiadała, że dziesięć lat to maksymalny okres dla sprawowania funkcji szefa rządu. Blome przypomina też, że Merkel wielokrotnie krytykowała Helmuta Kohla, iż kurczowo trzymał się stanowiska i nie zrobił w odpowiednim czasie miejsca swemu następcy, co doprowadziło do utraty władzy przez CDU w 1998 roku. Ustępując w środku kadencji Merkel byłaby pierwszym niemieckim szefem rządu, który nie stracił stanowiska na skutek porażki w wyborach lub w wyniku intryg własnej partii. - Perspektywa bycia pierwszą bardzo ją ekscytuje - twierdzi źródło z jej otocznia w urzędzie kanclerskim. Z sondaży wynika, że Merkel ma ogromne szanse pozostać na stanowisku kanclerza po wyborach parlamentarnych wyznaczonych na 22 września.