W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", który ukaże się w niedzielę, Merkel broni swojej decyzji o spotkaniu z dalajlamą we wrześniu zeszłego roku w Berlinie. Szefowa niemieckiego rządu została wówczas ostro skrytykowana przez chińskie władze, a także polityków koalicyjnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Podczas spodziewanej majowej wizyty dalajlamy w Niemczech Merkel będzie akurat przebywać na szczycie UE-Ameryka Łacińska. "Ale z pewnością spotkam się z dalajlamą w późniejszym terminie" - oświadczyła kanclerz, według fragmentów wywiadu opublikowanych w sobotę na stronie internetowej gazety. Merkel wypowiedziała się przeciwko bojkotowi letnich igrzysk olimpijskich w Pekinie. "Bojkot igrzysk w 1980 roku (w Moskwie) nie doprowadził do niczego, jedynie do kontrbojkotu igrzysk w 1984 roku" - zauważyła. Jej zdaniem "igrzyska dają Chinom szansę lepszego zaprezentowania się na świecie, a światu umożliwiają lepsze poznanie tego kraju i jego wszystkich społecznych i politycznych wymiarów". "Chciałabym, by igrzyska olimpijskie w Chinach stały się igrzyskami dialogu i by Chiny przestały się go bać. To dotyczy jednoznacznie także konfliktu w Tybecie" - dodała. Tygodnik "Der Spiegel" podaje natomiast, że w maju dojdzie do spotkania szefa Bundestagu Norberta Lammerta (CDU) z dalajlamą w Bochum, ale Lammert nie przyjmie gościa oficjalnie jako szef parlamentu. Lammert miał oprzeć się naciskom ze strony chińskiej ambasady w Berlinie, która próbowała nakłonić go do rezygnacji ze spotkania z dalajlamą. Nadzieję na spotkanie z duchowym przywódcą Tybetańczyków ma również szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Ruprecht Polenz (CDU), który miał wysłać do niego list w tej sprawie i czeka na odpowiedź.