- Nie domagam się konwentu - zastrzegła Merkel. Wyjaśniła, że zwołanie takiego gremium, jak podczas dyskusji o unijnej konstytucji, byłoby konieczne, gdyby przyjęcie paktu fiskalnego UE nastąpiło w formie zmiany unijnych traktatów. Merkel podkreśliła, że kraje UE nie mogą spocząć na laurach, lecz powinny zabiegać o większą dyscyplinę w polityce budżetowej oraz o ściślejszą integrację w zakresie polityki podatkowej czy standardów socjalnych. Tygodnik "Der Spiegel" napisał w swoim wydaniu internetowym, że niemiecki rząd zabiega o wyznaczenie jeszcze w tym roku terminu zwołania konwentu, który miałby zająć się zmianą traktatu UE. "Znajdujemy się w decydującej fazie walki" Pakt fiskalny został przyjęty na szczycie unijnym w Brukseli w marcu bieżącego roku Podpisało go 25 z 27 krajów UE. Celem dokumentu jest zwiększenie dyscypliny budżetowej i zapobieganie nadmiernemu zadłużaniu się krajów członkowskich. W wywiadzie dla ARD Merkel udzieliła reprymendy politykom współrządzącej w Niemczech CSU, którzy w ostatnim czasie wielokrotnie podawali w wątpliwość sens pozostania zadłużonej Grecji w strefie euro. - Znajdujemy się w decydującej fazie walki z europejskim kryzysem zadłużenia - powiedziała Merkel i zaapelowała do polityków CSU, by "ważyli każde słowo". Kierowana przez Merkel CDU oraz bawarska CSU Horsta Seehofera tworzą w Bundestagu wspólny klub parlamentarny. Merkel podkreśliła, że UE nie jest jedynie "unią monetarną, lecz jest polityczną wspólnotą", dzięki której przez wiele dziesięcioleci na kontynencie europejskim panował pokój. Dlatego - zdaniem kanclerz - należy postępować "bardzo rozważnie", mając na uwadze, jak wielkie zmiany konieczne są w Grecji.