"Są to pacjenci, którzy zostali ciężko ranni, pobici lub poszkodowani w wyniku wybuchu. Wszyscy od razu zostali przyjęci, choć wcześniej lekarze musieli ich kryć. Dla naszych lekarzy ważniejsza była jednak przysięga Hipokratesa" - powiedział mer na konferecnji prasowej. Zaznaczył, że we Lwowie oprócz mieszkańców miasta i obwodu leczeni są poszkodowani pochodzący m.in. z Doniecka, Krymu, Ługańska, Żytomierza oraz obywatele Białorusi. "We Lwowie mogli liczyć na bezpieczeństwo. Tutaj nie było przypadków wykradania rannych ze szpitali" - podkreślił Sadowyj. 9 rannych czeka na wyjazd za granicę. Pomoc zaoferowały szpitale w Polsce, Austrii i Czechach. "Chciałbym podziękować wszystkim miastom-partnerom Lwowa, a także krajom, które podają nam pomocną dłoń" - dodał mer. Sadowyj przypomniał, że obecnie odbywają się pogrzeby poległych na Majdanie. "Wielu z poległych zginęło od dwóch pocisków; w głowę i w serce. To byli snajperzy, którzy wykonywali swoja robotę, czyli zabijali ludzi. Ci snajperzy powinni zostać ukarani" - zaznaczył. Mer wezwał mieszkańców Lwowa, żeby wybrali ulicę lub plac w mieście, który będzie nosił imię Bohaterów Majdanu. Podczas konferencji zaapelował również do władz kraju, aby 20 lutego stał się narodowym dniem pamięci. "To jest jeden z najtragiczniejszych dni w dziejach naszego państwa. Powinniśmy to przekazać naszym dzieciom. To nieszczęście nie powinno się powtórzyć" - mówił Sadowyj. Mer Lwowa poinformował, że miasto nadal patrolują ochotnicy Służby Ochrony Miasta. Ostatniej nocy patrolowało je 1,5 tys. wolontariuszy. W mieście od godz. 18.00 do 10.00 obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu.