Jose Manuel Revueltas, minowany zaledwie dwa tygodnie temu wiceszefem stanowej policji zginął w Morelii, stolicy Michoacan, kilka przecznic od głównej kwatery policji. W strzelaninie zginął też pasażer przejeżdżającego obok autobusu. Michoacan stanowi "terytorium" kartelu "Familia"; ma ogromne plantacje marihuany, jest też największym meksykańskim producentem narkotyków syntetycznych. W połowie lipca "Familia" wypowiedziała wojnę policji federalnej i przyznała się do zabicia jej 16 funkcjonariuszy - przypomina AFP. Rząd zareagował wysłaniem do Michoacan 5,5 tys. żołnierzy i policjantów. W ciągu trzech lat w walkach pomiędzy kartelami narkotykowymi i w ich starciach z policją zginęło w Meksyku ponad 13 tys. osób. Kartel "Familia", jeden z sześciu najpotężniejszych w kraju, ma około 5.000 "żołnierzy" wyposażonych w nowoczesną broń; zasłynął jako jeden z najbardziej okrutnych i bezwzględnych gangów. Jego "znakiem firmowym" jest obcinanie głów zabitym członkom konkurencyjnych karteli i agentom policji.