- Popieramy zamiar rozważenia konkretnych kroków w kierunku bardziej zintegrowanego systemu finansowego, w tym nadzoru, rozwiązywania awarii i dokapitalizowania banków i ubezpieczeń depozytów - powiedział Calderon, który przewodniczył grupie krajów bogatych i rozwijających się. Calderon powiedział, ale bez podania szczegółów, że szczyt zakończył się podpisaniem dokumentu, zawierającego plan na przyszłość. Dokumentu tego jeszcze nie opublikowano. Przywódcy 19 najlepiej rozwiniętych gospodarczo państw świata i UE nie rozwiązali w Los Cabos dylematu, jak wyjść z kryzysu finansowego: czy zwiększyć wydatki i pobudzić wzrost gospodarczy, czy oszczędzać i przywrócić zaufanie inwestorów. Jak pisze agencja AP, prezydenci i premierzy, którzy spotkali się w meksykańskim kurorcie, wydawali się we wtorek zadowoleni z odłożenia na później decyzji. Jednak linie podziału na zwolenników pobudzania wzrostu i zwolenników oszczędności zarysowały się wyraziście między 24 głowami państw. Konserwatywni przywódcy Wielkiej Brytanii, Korei Płd., USA i Niemiec zdecydowanie opowiedzieli się za oszczędnościami i ostrzegali, że do przywrócenia dyscypliny finansowej i zaufania rynków cięcia budżetu są niezbędne. Z drugiej strony rządy skłaniające się na lewo - Argentyny, Brazylii i Francji - skrytykowały narzucone przez Niemcy plany oszczędności dla zmagających się z kryzysem takich krajów, jak Hiszpania i Grecja, i wzywały do zwiększenia nakładów w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego. Amerykański minister skarbu (finansów) Timothy Geithner, mówiąc na zamknięciu szczytu, powiedział, że Europa zbliża się do rozstrzygających decyzji, mających na celu stabilizację strefy euro. Według niego środki w tym celu muszą objąć wzmocnienie ram finansowego systemu europejskiego i udzielenie pomocy takim krajom, jak Hiszpania i Włochy, w zaciągnięciu kredytów o zrównoważonym oprocentowaniu. - Jesteśmy zachęceni tym, co usłyszeliśmy dziś od europejskich przywódców oraz tym, że na całym świecie dostrzegamy potrzebę zwiększenia wzrostu gospodarczego - powiedział. Geithner wypowiadał się już po wtorkowym spotkaniu prezydenta USA Baracka Obamy z przywódcami Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Francji, Hiszpanii i Unii Europejskiej, którzy mają spotkać się w przyszłym tygodniu na szczycie w Brukseli. Spotkanie to Geithner nazwał "decydującym".