Dotychczasowi celnicy z 49 meksykańskich punktów odpraw celnych nie zostali zwolnieni, lecz nie przedłużono im umów o pracę. Mogą oni ubiegać się o przyjęcie w szeregi odnowionej służby celnej, lecz muszą spełnić nowe, wyższe wymagania - wyjaśnił rzecznik meksykańskiej służby celnej Pedro Canabal. Jak podkreślił, aż 70 proc. przyjętych urzędników posiada wykształcenie wyższe, podczas gdy z odchodzących ze służby celników mniej niż 10 proc. było po studiach. Rewolucji kadrowej w służbie celnej towarzyszy modernizacja sprzętu na przejściach granicznych oraz zwiększenie liczby specjalnie przeszkolonych psów. Zmiany te mają na celu poprawę ściągalności ceł oraz zatamowanie napływu do Meksyku tanich, pirackich produktów, które podkopują lokalny przemysł. Meksykańskie władze liczą też na poprawę skuteczności walki z przemytem broni z USA do Meksyku i narkotyków w kierunku odwrotnym. Dotychczas celnicy byli w stanie skontrolować zaledwie 10 proc. spośród 230 tys. aut i ciężarówek przekraczających każdego dnia granice Meksyku. Odtąd możliwe ma być zważenie i sfotografowanie każdego pojazdu.