Prokurator Alberto Lopez Rosas wystosował swój apel w związku z bardzo wysokim poziomem przemocy w stanie Guerrero na południu Meksyku. Rosas zwrócił się do karteli narkotykowych o zawieszenie broni oraz "szacunek dla życia miasta, mieszkańców, społeczności". Zdaniem rzecznika służb bezpieczeństwa Alejandra Poire, podobne wezwania prowadzą donikąd. - Pokoju nie osiągniemy, prosząc przestępców o cokolwiek", lecz "stawiając ich przed wymiarem sprawiedliwości - powiedział. Rosas tłumaczył później, że apelował jedynie, by gangi zaprzestały walk między sobą, nie chciał przy tym sugerować, że władze zgodzą się na zawieszenie broni. Również w poniedziałek grupa uzbrojonych ludzi zastrzeliła sekretarza rady miejskiej Mante w północnym stanie Tamaulipas. Oficjalnie nie podano motywów zabójstwa, jednak Mante stało się ostatnio sceną wojen o wpływy karteli Zetas i Gulf - zauważa AP. Odkąd w Meksyku rozpoczęła się w 2006 roku wojna z narkobiznesem na wielką skalę, walki między gangami narkotykowymi nasiliły się.