Demonstranci, w większości ubrani na biało, w ciszy kroczyli ulicami meksykańskiej stolicy, niosąc z sobą transparenty z napisami: "Ani jednej śmierci więcej!", "Dość już tego!" i "Nigdy więcej przemocy!". Marsz wyruszył w czwartek z turystycznego ośrodka Cuernavaca, położonego 72 km na południe od stolicy kraju. To miasto, jak wiele innych, jest areną krwawych walk między gangami narkotykowymi. W marcu tego roku w Cuernavaca płatny morderca zabił syna meksykańskiego dziennikarza i poety, Javiera Sicilii, który szedł na czele marszu protestacyjnego. Demonstranci domagali się także od władz zmiany strategii walki z kartelami narkotykowymi. Wypowiedziana im w 2006 roku przez prezydenta Felipe Calderona wojna i walki między nimi o strefy wpływów kosztowały życie 38 tysięcy ludzi. Tylko w kwietniu tego roku w wojnie gangów narkotykowych zginęło ponad 1 400 osób.