Miejscowe media pokazywały zdjęcia 28-latki, płaczącej nad swoim nowo narodzonym synkiem, leżącym na trawniku, z nieodciętą pępowiną. Na szczęście chłopczykowi nic się nie stało. Incydent wywołał w Meksyku burzę i jest komentowany jako dowód na zły stan opieki zdrowotnej i dyskryminację rdzennych mieszkańców kraju. Dyrektor szpitala w stanie Oaxaca Adrian Cruz tłumaczył, że w klinice jest za mało personelu. Lekarz rozpoczynał dyżur o godzinie 8, a pacjentka przybyła na izbę przyjęć pół godziny wcześniej. Pielęgniarka kazała kobiecie poczekać, jednak akcja porodowa już się rozpoczęła. To drugi taki incydent w Meksyku w ciągu kilku miesięcy. Oba niemowlęta, choć urodzone w tak nietypowych okolicznościach, są całe i zdrowe.