Przedstawiciele ministerstwa spraw wewnętrznych ostrzegają jednak, że liczba ofiar może być jeszcze wyższa, gdyż wciąż nie ma dokładnych informacji z gór w okolicach Acapulco, gdzie doszło do osunięcia się ziemi na wieś La Pintada. Śmigłowiec uratował stamtąd 35 mieszkańców, a niepotwierdzone doniesienia mówią o jeszcze 18 zabitych. - Patrząc na zdjęcia, które mamy, nie wygląda to dobrze - powiedział szef resortu spraw wewnętrznych, Miguel Angel Osorio Chong. - To bardzo silne osuwisko, bardzo wielkie. Można zobaczyć, że uderzyło w wiele domów - tłumaczył. AP pisze, że w Acapulco trwający trzy dni "biblijny potop" przemienił się w upalny, słoneczny dzień, w czasie którego mieszkańcy zaczęli wracać ze schronisk do zrujnowanych przez powódź domów, a turyści - uciekać z miasta. W ewakuacji przyjezdnych pomaga lotnictwo wojskowe. Szacuje się, że z Acapulco próbuje wydostać się 40-60 tys. ludzi. W Meksyk niemal jednocześnie od wschodu uderzył huragan Ingrid, a od zachodu - sztorm tropikalny Manuel. Szef meksykańskiej Obrony Cywilnej Luis Felipe Puente poinformował, że w całym kraju zniszczeniu uległo co najmniej 35 tys. gospodarstw. Manuel, po przejściu nad Acapulco nabrał sił i przemienił się w huragan. Porusza się nad Pacyfikiem w kierunku północnym. Ingrid tymczasem osłabła i przerodziła się w sztorm tropikalny.