Gang zaatakował trzy autobusy przy granicy ze stanem Tamaulipas. Napastnicy zabili siedmiu pasażerów, a następnie zastrzelili cztery osoby w miejscowości El Higo. Kilka godzin później między wojskiem a napastnikami doszło do strzelaniny. Pięciu członków gangu poniosło śmierć. Lokalne władze wzmocniły środki bezpieczeństwa na drogach na północy stanu Veracruz. W związku z falą przemocy meksykański rząd w październiku zapoczątkował akcję "Bezpieczne Veracruz". W Veracruz rozmieszczono siły federalne i wzmocniono prace wywiadowcze. Za wzrost przemocy w tym stanie władze obwiniają grupę powiązaną z jednym z najpotężniejszych baronów narkotykowych w kraju, Joaquinem Guzmanem. Walczy on z kartelem Zetas, który według władz kontroluje Veracruz. Ponad 45 tys. osób poniosło śmierć odkąd prezydent Felipe Calderon wypowiedział w 2006 r. wojnę kartelom narkotykowym.