Do tragedii doszło w mieście Tototlan w środkowo-zachodnim Meksyku. W zeszły wtorek dwuletnia Valeria bawiła się w ogrodzie z sześcioletnią koleżanką. W pewnym momencie dziewczynki znalazły i zjadły podrzucone ciastko. Zobacz też: Maroko: Wydobyto pięciolatka, który wpadł do studni. Dziecka nie udało się uratowaćWkrótce potem obie zaczęły wykazywać objawy zatrucia i trafiły do szpitali. Lekarze walczyli o życie dwulatki przez dwa dni. U dziewczynki dwukrotnie dochodziło do nagłego zatrzymania oddechu. Zmarła w czwartek, 3 lutego.Sześciolatka, która bawiła się z Valerią, cały czas przebywa w szpitalu. Próba "uciszenia" psa? Dziennik "El Occiedental" wskazuje, że informację o próbie zatrucia psa rozpowszechnili lokalni mieszkańcy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Według nich nie była to pierwsza próba "uciszenia" głośnych zwierząt w okolicy.Członek miejskiej rady Epigmenio Carrillo w rozmowie z mediami potwierdził, że dziewczynki zatruły się "niezidentyfikowaną substancją". Nie potwierdził jednak doniesień o masowym "zatruwaniu zwierząt". Okoliczności sprawy wyjaśnia prokuratura. "Straciliśmy dwuletnią dziewczynkę" "Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca" - przyznał na Facebooku prezydent Tototlan Juan Carlos Velázquez Coyul. Zapewnił, że jest w stałym kontakcie z rodziną, a służby zrobią wszystko, by wyjaśnić sprawę. O sprawiedliwość dla Valerii zaapelował w mediach społecznościowych aktywista klimatyczny i influencer Arturo Islas Allende. Jego profil na Facebooku obserwuje ponad siedem milionów osób, a wideo z apelem do lokalnych władz i gubernatora stanu Jalisco Enrique Alfaro obejrzano ponad 1,7 mln razy. "Straciliśmy dwuletnią dziewczynkę, bo jacyś tchórze podrzucili zatrute ciastka. Powinni być w więzieniu" - mówił.