W piątek meksykańskie władze odkryły szczątki co najmniej 38 osób - prawdopodobnie ofiar porachunków gangów narkotykowych - zakopane w dołach w pobliżu miasta Monterrey, w północno-wschodnim Meksyku. Wczoraj odnaleziono kolejne ciała. Jest ich tak dużo, że lokalne władze wykorzystują ciężarówki - chłodziarki do przetrzymywania odnalezionych szczątków. Miejsce, wykorzystywane najpewniej przez gangi narkotykowe do grzebania ofiar, znaleziono w czwartek. Anonimowy przedstawiciel władz stanowych powiedział agencji AP, że na ślad zbiorowego grobu naprowadził ich anonimowy telefon. Policja nadal stara się zidentyfikować ofiary. "Większość z tych ciał ma różnego typu tatuaże, które mogą wskazywać na przynależność (zabitych)" do poszczególnych grup przestępczych - poinformowała policja. Śledczy są przekonani, że w zbrodnię tę zamieszane są kartele narkotykowe. Największy masowy grób odnaleziony w ostatnich latach odkryto w maju, w południowym mieście Taxco, gdzie zakopano 55 ciał w opuszczonym szybie kopalni. Od kiedy meksykańskie władze ogłosiły wojnę przeciwko kartelom narkotykowym pod koniec 2006 roku w Meksyku zabitych zostało prawie 25 tys. ludzi.