Migrantom, z których ponad połowę stanowiły dzieci, udzielono pomocy medycznej. Według meksykańskich mediów, wszyscy pochodzą z Hondurasu i prawdopodobnie byli w drodze do USA. Nie wiadomo, dlaczego przemytnicy pozostawili ich w zamkniętej przyczepie na poboczu autostrady i jak długo w niej przebywali. Od połowy października 2018 roku obserwuje się w Meksyku silny wzrost napływu nielegalnych migrantów, zwłaszcza z krajów Ameryki Środkowej, którzy przybywają tam w celu dotarcia do Stanów Zjednoczonych. To niezwykłe nasilenie ruchu migracyjnego wywołało poważny kryzys w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Prezydent USA Donald Trump zagroził 30 maja wprowadzeniem bardzo wysokich ceł na wszystkie meksykańskie towary eksportowane do jego kraju. Po "bardzo trudnych negocjacjach z Waszyngtonem" - jak określają to meksykańskie media - 7 czerwca ogłoszono zawarcie porozumienia, które przewidywało, jako jeden ze środków powstrzymania napływu nielegalnych przybyszy, obsadzenie granicy meksykańsko-amerykańskiej dodatkowo sześcioma tysiącami żołnierzy Gwardii Narodowej Meksyku. Gdyby środek ten okazał się niewystarczający, to zgodnie z zawartym porozumieniem po 45 dniach strona amerykańska może nałożyć na towary z Meksyku podwyższone cła.