Amerykańskie media podawały w poniedziałek, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) przechwyciła wymianę informacji jedynie między Zawahirim a szefem Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) Nasirem al-Wahajszim; wynikało z nich, że Al-Kaida planowała duży zamach terrorystyczny. O skali przedsięwzięcia świadczy fakt, że w telekonferencji udział wzięło - według trzech amerykańskich informatorów - ponad 20 przedstawicieli lub liderów organizacji związanych z Al-Kaidą, m.in. nigeryjskiego Boko Haram, pakistańskich talibów, Al-Kaidy w Iraku czy Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu - podał amerykański serwis informacyjny. Uczestnikami telekonferencji byli także reprezentanci mniej znanych filii siatki - Al-Kaidy na Synaju czy w Uzbekistanie. Właśnie obecność przedstawicieli organizacji działającej na Synaju tłumaczy decyzję o zamknięciu ambasady USA w Tel Awiwie - twierdzi Daily Beast. "Wystarczy przejrzeć listę miejsc, w których zamknęliśmy nasze placówki, by mieć wyobrażenie, kto uczestniczył w telekonferencji" - zaznaczył anonimowo przedstawiciel amerykańskich służb wywiadowczych. Właśnie w czasie tej telekonferencji Zawahiri miał mianować Wahajsziego, lidera AQAP z centralą w Jemenie, swoją prawą ręką i powierzyć mu kontrolę nad bliskowschodnimi odgałęzieniami Al-Kaidy. Według serwisu, AQAP jest uważana przez Waszyngton za najbardziej aktywną filię Al-Kaidy. Wymianę informacji między Zawahirim a Wahajszim przechwycono już w ubiegłym miesiącu, ale dopiero najnowsza telekonferencja z udziałem 20 przywódców zmusiła USA do podjęcia nadzwyczajnych kroków. Uczestnicy telekonferencji szczegółowo omawiali planowany zamach terrorystyczny i wspomnieli, że w wytypowanych miejscach przebywają już brygady siatki. Władze Jemenu poinformowały w środę, że udaremniły spisek Al-Kaidy mający na celu m.in. ataki na infrastrukturę gazową oraz naftową oraz uprowadzenie lub zabójstwo obcokrajowców. We wtorek Waszyngton i Londyn powiadomiły, że w związku z zagrożeniem czasowo wycofują swój personel dyplomatyczny z Jemenu.