Powołując się na własne źródła, tę samą informację przekazały agencje AP i Reuters. Informacji tej nie potwierdził Biały Dom. Portal Axios powołuje się na dwa anonimowe źródła zaznajomione z decyzją Trumpa. Dodaje, że w pod kierownictwem szefa Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Scotta Pruitta trwają prace nad szczegółami procedury wycofania się z porozumienia paryskiego. Szef EPA otwarcie wypowiadał się w przeszłości za wyjściem USA z porozumienia klimatycznego, twierdząc, że jest ono "złe dla Ameryki". Administracja Trumpa ma w szczególności postanowić, czy USA wycofają się z porozumienia, co może zająć do trzech lat, czy też wycofają się w ogóle z konwencji klimatycznej ONZ, co będzie szybszym, ale dużo bardziej stanowczym krokiem. Axios pisze, że decyzja Trumpa "stanowi wojowniczy sygnał dla reszty świata, że Ameryka nie stawia na pierwszym miejscu zmian klimatycznych i naraża na szwank ambicje całego porozumienia". "Decyzja za kilka dni" Tymczasem Trump zapowiedział w środę na Twitterze, że w ciągu kilku dni ogłosi swoją decyzję w sprawie pozostania Stanów Zjednoczonych w światowym porozumieniu o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. "Ogłoszę moją decyzję w sprawie porozumienia paryskiego w ciągu następnych kilku dni. UCZYNIĆ AMERYKĘ ZNOWU WIELKĄ!" - napisał Trump. Na szczycie G7 w minionym tygodniu Trump odmówił wyrażenia poparcia dla paryskiego porozumienia w obronie klimatu wbrew naciskowi szefów państw i rządów pozostałych potęg gospodarczych. Następnie poinformował na Twitterze, że swą decyzję w tej sprawie ogłosi w bieżącym tygodniu. W czasie kampanii wyborczej Trump zapowiadał, że położy kres "wojnie z węglem" i obiecywał "anulowanie" porozumienia paryskiego, które uważał za zbyt kosztowne dla USA. Zawarte na konferencji klimatycznej w grudniu 2015 roku w Paryżu przez 195 krajów porozumienie ma na celu zagwarantowanie, że temperatura na świecie nie wzrośnie o więcej niż 2 stopnie C. W ramach światowych wysiłków na rzecz ratowania klimatu administracja poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy zobowiązała się do redukcji gazów cieplarnianych o 26-28 proc. do roku 2025 w porównaniu do roku 2005. USA wraz z Chinami, które również przystąpiły do porozumienia paryskiego, to najwięksi emitenci CO2 na świecie.