Liczący 17 stron dokument ujawniają we wtorek media w kilku europejskich krajach, w tym niemieckie stacje NDR, WDR, dziennik "Sueddeutsche Zeitung", a także polski portal frontstory.pl i VSquare. "Pokazuje on, jak naprawdę wyglądają relacje władzy między Rosją a jej zachodni sąsiadem, Białorusią" - pisze "Sueddeutsche Zeitung" (SZ). Dokument, zatytułowany "Strategiczne cele Federacji Rosyjskiej na Białorusi" pochodzić ma z 2021 roku i wymienia krótko, średnio i długofalowe cele, za pomocą których "Kreml chce do 2030 roku krok po kroku zaanektować suwerenne i niezależne państwo europejskie", czytamy w "SZ". Na końcu powstać miałaby "państwo związkowe" pod rządami Moskwy. Gazeta zastrzega, że nie da się w stu procentach potwierdzić, iż dokument faktycznie pochodzi z rosyjskiej prezydenckiej dyrekcji współpracy transgranicznej. Jednak "jego zewnętrzna forma przypomina standardowy dokument rosyjskiej biurokracji czy administracji" - mówi Martin Kragh, wicedyrektor Sztokholmskiego Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich (SCEEUS). Jego zdaniem treść jest "w dużej mierze zgodna z politycznymi celami Rosji wobec Białorusi od lat 90. ubiegłego wieku". Dwie zachodnie służby wywiadowcze, którym pokazano dokument, również uważają go za prawdziwy. "Treść dokumentu jest absolutnie wiarygodna i odpowiada temu, co my również obserwujemy" - mówi "Sueddeutsche Zeitung" wysokiej rangi oficer wywiadu. Dodaje, że dokument strategiczny należy postrzegać jako część większego planu Putina: stworzenia nowego "Wielkiego Imperium Rosyjskiego". Według Franaka Wiaczorka, głównego doradcy Swiatłany Cichanouskiej, plan ten to "schemat", który - jeśli się powiedzie - może być zastosowany także wobec Kazachstanu, Armenii i Mołdawii. Bastion przeciwko NATO "Według dokumentu, Rosja chce dyktować życie polityczno-gospodarcze i militarne swojego sąsiada. Strategicznym celem Moskwy jest ‚zapewnienie dominującego wpływu Federacji Rosyjskiej w dziedzinach polityki społecznej, handlu, gospodarki, nauki, edukacji i kultury'. Reforma konstytucji, uchwalona w lutym 2022 roku, ma być dokończona zgodnie z rosyjskimi warunkami, ustawami ‚zharmonizowanymi' z ustawami Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie Kreml chce usunąć wpływy Zachodu i stworzyć bastion przeciwko NATO. Nie ma tam ani słowa o tym, jak będą chronione interesy Białorusi czy prawo do samostanowienia ludności białoruskiej" - relacjonuje "Sueddeutsche Zeitung". Dokument podzielony jest na dwie części. Pierwsza wylicza cele, które Moskwa chce zrealizować do 2022, 2025 i 2030 roku, a druga wymienia trzy obszary, gdzie cele te mają zostać osiągnięte: pierwszy to polityka, wojsko i obronność, następnie handel i gospodarka oraz sektor socjalny. W pierwszym obszarze zakłada m.in. wspieranie prorosyjskich grup w białoruskiej policji, wojsku i wśród elit gospodarczych. Plan przewiduje też "rozszerzenie obecności wojskowej Federacji Rosyjskiej" na terytorium Białorusi, w tym np. stworzenie wspólnego systemu dowodzenia. W dziedzinie gospodarki zaplanowano zniesienie wszystkich barier handlowych, włączenie białoruskiej elektrowni atomowej w sieć nowego państwa związkowego, a cały białoruski transport morski, który przebiegał do tej pory przez kraje bałtyckie, miałby zostać przekierowany do portów rosyjskich. Według "SZ" wydaje się, że integracja gospodarcza miałaby też doprowadzić do przyjęcia wspólnej waluty - choć nie jest to wprost powiedziane. Asymilacja społeczeństwa Asymilacji społeczeństwa obywatelskiego służyć miałoby sprowadzenie większej liczby białoruskich studentów na uczelnie rosyjskie, a także otwieranie nowych ośrodków naukowych i kulturalnych. Moskwa chce też wzmocnić obecność rosyjskich mediów na Białorusi. Według dokumentu do 2030 roku Rosja chce zapewnić sobie "kontrolę nad przestrzenią informacyjną Republiki Białorusi" oraz podjąć starania o uzyskanie przez język rosyjski "dominującej pozycji". Za największe zagrożenie dla realizacji tych planów Kreml uważa to, że Białoruś może znów zwrócić się w stronę UE i NATO - na przykład w wyniku wzmocnienia pozycji prozachodnich i nacjonalistycznych polityków w otoczeniu białoruskiego dyktatora. Kolejna obawa dotyczy tego, ze gospodarczo kraj ten "może zorientować się na Zachód albo Chiny". "Rosja doskonale zdaje sobie sprawę, że Białoruś będzie próbowała storpedować pełzającą aneksję - na przykład poprzez przeciąganie procesu integracji politycznej" - mówi "SZ" rozmówca z zachodniej służby wywiadowczej, który zajmuje się dokumentem. Inny rozmówca ocenia, że Moskwa mogłaby w odpowiedzi zastosować metodę "milczącego przejęcia terytorium", którą wypróbowała na okupowanych terytoriach Ukrainy: wydawać rosyjskie paszporty obywatelom Białorusi. Dzięki temu Kreml mógłby nawet uzasadniać brutalną interwencję w regionie "ochroną własnych obywateli". "Cele Rosji na Białorusi są takie same jak w Ukrainie" - ocenia Michael Carpenter, ambasador USA przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). "Z tym, że na Białorusi Moskwa używa raczej przymusu niż wojny" - dodaje. Anna Widzyk, Redakcja Polska Deutsche Welle