Powołując się na źródła w ambasadzie Rosji w Warszawie, rosyjscy dziennikarze twierdzą, na ulice stolicy Polski wyjdzie ponad 6 tysięcy policjantów, gotowych użyć armatek wodnych i gazu łzawiącego. Do zamieszek z udziałem rosyjskich i polskich fanatyków futbolu miałoby dojść w sobotę. Tego dnia Rosja zagra na Stadionie Narodowym z Grecją. - Uliczna bitwa z Polakami zjednoczyła zwaśnione do tej pory grupy rosyjskich pseudokibiców - twierdzą rosyjskie media. Na forach internetowych umawiają się "szalikowcy" Spartaka, brygady Zanitu i Wikingowie Lokomotivu. Kilkuset rosyjskich chuliganów rzuciło oficjalne wyzwanie polskim "szalikowcom". Portal Live News informuje, że "warszawskiej policji w uniknięciu draki pomagają rosyjscy eksperci". Ich rolą jest ustalenie miejsc pobytu i pomoc w zatrzymaniu liderów bandyckich grup. Jednocześnie portal ostrzega wszystkich, którzy chcieliby zakłócić porządek w trakcie Euro2012, że polska policja będzie działać zdecydowanie, używając wszystkich dostępnych środków i metod. Tymczasem rosyjska policja wzmocniła ochronę budynku polskiej ambasady w Moskwie. Oprócz patroli policyjnych, przed wejściami dyżurują funkcjonariusze specnazu w polowych mundurach. W pobliżu zaparkował też autobus, w którym znajduje się oddział rezerwowy rosyjskich policjantów. Agencja Interfax pisze, że są to zapewne działania mające zapobiegać ewentualnym incydentom ze strony rosyjskich pseudokibiców. Według agencji, nie można wykluczyć ewentualnego odwetu chuliganów za napaść polskich "szalikowców" na rosyjskich kibiców.