Źródła "Izwiestii" w ministerstwie obrony Rosji twierdzą, że zapadła zasadnicza decyzja o wysłaniu Su-35 na Krym i że jeden z pułków lotniczych stacjonujących na półwyspie będzie przezbrajany w te maszyny. Ekspert wojskowy Dmitrij Bołtienkow powiedział gazecie, że prawdopodobnie samoloty otrzyma 38. pułk myśliwców, stacjonujący w Sewastopolu na lotnisku Belbek. "Krym ma szczególne znaczenie strategiczne, choćby dlatego, że pozwala na utrzymywanie na celowniku całego akwenu Morza Czarnego" - powiedział ekspert, którego zdaniem "kraje NATO okazują wzmożone zainteresowanie" półwyspem. "Izwiestija" nazywają Su-35, zaliczany do generacji 4.++, najlepszym rosyjskim myśliwcem. "Su-35 zdolne są do niszczenia samolotów piątej generacji i skutecznego rażenia celów naziemnych i nawodnych" - ocenia gazeta. Podstawą kompleksu celowniczo-nawigacyjnego tych maszyn jest radar Irbis-E, uzupełniony przez system optoelektroniczny, co pozwala na wykrywanie do 30 celów powietrznych i czterech naziemnych na odległość do 400 km. Su-35 może jednocześnie atakować kilka obiektów. Niszczenie celów morskich umożliwia precyzyjny pocisk manewrujący X-35U, który Rosja przetestowała w Syrii. Obecnie na wyposażeniu rosyjskich sił zbrojnych jest ponad 70 myśliwców Su-35. O lotnisko Belbek, leżące około 10 km od Sewastopola, na którym mieściła się ukraińska baza wojskowa, siły ukraińskie stoczyły walki z Rosjanami w marcu 2014 roku podczas dokonanej przez Moskwę aneksji Krymu. Lotnisko zostało przez Rosjan i rozbudowane w zeszłym roku o drugi pas startowy. Dzięki temu - według "Izwiestii" - będzie ono mogło przyjmować wszelkie samoloty wojskowe i cywilne, w tym - na stałe - strategiczne bombowce wszelkiego typu. Z Moskwy Anna Wróbel