Damian R, który tydzień temu zabił tam swoje dzieci, żonę, teścia oraz przyjaciółkę żony i jej dziecko, sam również próbował się zabić - i to dwukrotnie, poprzednio zażywając znaczną dawkę leków. Miał poważne kłopoty finansowe, jego małżeństwo się rozpadało. Sarah Morrison i Jenny Stevens z "Independenta on Sunday" przekonały się, że nie jest to nietypowy koktajl nieszczęść, który wtrąca wielu polskich emigrantów w depresję i desperację. Dziennikarki dotarły do kilku działających wśród Polaków organizacji dobroczynnych, które potwierdzają, że wśród co najmniej 521 tysięcy Polaków osiadłych na Wyspach - a są to daleko niepełne dane Narodowego Biura Statystycznego - są tysiące, którym nie powiódł się start na emigracji. Jedna czwarta bezdomnych nocujących na ulicach Londynu to Polacy. Wśród przyczyn depresji Polaków, jedna z rozmówczyń "Independent on Sunday" wskazuje na rozpad ustalonych związków rodzinnych, inna na łatwość, z jaką przybysze mogą popaść w nędzę, izolację i trudności w znalezieniu pomocy. Przedstawicielka polskiej ambasady w Londynie stwierdziła, że wielu Polaków przybywa na Wyspy z nierealistycznymi oczekiwaniami. Polski konsul w Manchesterze poinformował natomiast, że 25 do 30 procent wszystkich zgonów wśród Polaków na północy Anglii i w Walii to samobójstwa.