"Nikt nie oczekiwał, że Moskwa pójdzie na otwartą konfrontację w przededniu spotkania na najwyższym szczeblu. Nie ma mowy o jakichkolwiek nowych porozumieniach. Administracja zmuszona jest zrewidować program podróży" - cytuje rosyjska gazeta swojego rozmówcę w Waszyngtonie. W piątek, powołując się na źródła zbliżone do administracji USA, "Kommiersant" podał, że Biały Dom jest bliski odwołania szczytu amerykańsko-rosyjskiego w Moskwie. Wizyta Obamy w stolicy Rosji planowana jest na 3-4 września. Z Moskwy amerykański prezydent ma się udać do Petersburga, gdzie 5-6 września odbędzie się szczyt G20, nieformalnego klubu skupiającego 19 największych gospodarek świata i Unię Europejską. Bez konkretnych rezultatów? "Administracja USA wciąż nie poinformowała o odwołaniu rosyjsko-amerykańskiego szczytu" - przekazuje moskiewski dziennik, dodając, że Biały Dom analizuje, jaki pożytek może przynieść to spotkanie. "Kommiersant" zauważa, że w Waszyngtonie już wcześniej powątpiewano, że rosyjsko-amerykański szczyt może przynieść konkretne rezultaty. "Prezydenci zajmują przeciwne stanowiska w kluczowych sprawach, w tym w kwestii praw człowieka, Syrii, Iranu i rozbrojenia jądrowego" - cytuje gazeta byłego pracownika Departamentu Stanu USA, a obecnie wiceprezesa EastWest Institute Davida Firesteina. "Kommiersant" podkreśla, że "bez względu na to, jakie decyzje zapadną w Białym Domu, stosunkom między Rosją i USA wyrządzono poważną szkodę". Dziennik zaznacza, że pod znakiem zapytania stoją również planowane na najbliższy piątek rozmowy szefów resortów dyplomacji i obrony dwóch państw w Waszyngtonie. Azyl na rok 30-letni Edward Snowden, ukrywający się przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości były współpracownik służb specjalnych USA, otrzymał w Rosji tymczasowy azyl na rok i 1 sierpnia oficjalnie przekroczył granicę Federacji Rosyjskiej, opuszczając strefę tranzytową lotniska Szeremietiewo w Moskwie, gdzie przebywał od 23 czerwca. Przez ponad miesiąc Snowden nie mógł opuścić moskiewskiego portu lotniczego, gdyż władze amerykańskie unieważniły mu paszport. Stany Zjednoczone, które oskarżają byłego analityka Centralnej Agencji Wywiadowczej i Agencji Bezpieczeństwa Narodowego o ujawnienie tajnych danych dotyczących inwigilacji elektronicznej, zabiegały o wydanie go przez Rosję.