Dziennik "O Estado de S. Paulo" napisał, że prokurator generalny zarządził przeprowadzenie formalnego śledztwo. Nie podano żadnych źródeł tej informacji. Ta sama gazeta po raz pierwszy informowała w ubiegłym miesiącu, że biznesmen Marcos Valerio powiadomił prokuraturę, że Lula, bardzo popularny szef państwa w latach 2003-2010, wiedział o skandalu i finansowo na nim korzystał. Lula zaprzecza, jakoby miał coś wspólnego z procederem, który został ujawniony w 2005 roku. Valerio sformułował swoje oskarżenia we wrześniu ubiegłego roku, gdy został już uznany za winnego, ale jeszcze przed skazaniem go na 40 lat więzienia za wiodącą rolę w aferze polegającej na korumpowaniu ustawodawców. Jest on uważany za mózg skandalu korupcyjnego w Partii Pracujących w latach 2002-2005 w czasie pierwszej kadencji Luli. Biznesmen mówił brazylijskiej gazecie, że część pieniędzy (50 tys. dolarów), przeznaczonych na cele korupcyjne, przekazał Luli "na osobiste wydatki" przez konto bankowe jego współpracownika. W listopadzie 2012 roku na prawie 11 lat więzienia i grzywnę o równowartości 350 tys. dolarów skazany został Jose Dirceu, szef sztabu Luli w latach 2003-2005 i jedna z najważniejszych postaci jego Partii Pracujących. W procesie, który rozpoczął się w sierpniu 2012 roku, sąd uznał za winnych korupcji 25 z 37 byłych ministrów, deputowanych, biznesmenów i bankierów. Proces nazwany został przez media procesem stulecia.