Alarm w mediach spowodowały wnioski komisji parlamentarnej, powołanej do zbadania środków, jakie należy podjąć przeciw rozprzestrzenianiu się komara tygrysiego, który dopiero 16 lat temu pojawił się we Francji. Według sprawozdawczyni komisji Ramlati Ali, cytowanej przez dziennik "La Depeche", "pozbycie się komarów tygrysich jest niemożliwe i trzeba nauczyć się z nimi żyć". A to dlatego - jak tłumaczy - że larwy tych owadów są nadzwyczaj wytrzymałe na zmiany temperatury i rozwijają się bez trudu w najmniejszych nawet zbiornikach stojącej wody, jak choćby w doniczkach z kwiatami. Zdaniem polityk na niewiele zdadzą się środki owadobójcze, gdyż komary bardzo szybko wyrabiają w sobie wytrzymałość na te substancje, które są niebezpieczne dla ludzi. Pozostaje tylko informacja i przygotowanie obywateli na plagę - twierdzi deputowana. Pomaga im globalne ocieplenie Komary tygrysie przybyły z Azji do Europy w latach 70. XX w. - przypomina w "Le Figaro" specjalistka od chorób przenoszonych przez owady prof. Sylvie Manguin. "Korzystają z tego samego transportu, co my, a ponieważ więcej podróżujemy, to mogą się rozprzestrzeniać" - tłumaczy. "Sprzyja temu również globalne ocieplenie, które pomaga komarom i przede wszystkim przenoszonym przez nie wirusom na rozwijanie się w strefach umiarkowanych" - dodaje. "Zdolne w szybkim tempie skolonizować kraj" Entomolog z Instytutu Pasteura Anna-Bella Failloux przypomina w tym samym piątkowym wydaniu "Le Figaro", że spośród ok. 40 odmian komarów występujących we Francji "tylko komar tygrysi zdolny jest w tak szybkim tempie skolonizować kraj". Samica tego komara może być nosicielką aż 30 różnych wirusów. Trzy lata temu ruszył francusko-szwajcarsko-niemiecki program Tiger, którego celem jest informowanie mieszkańców o niebezpieczeństwach związanych z komarem tygrysim i sposobach ochrony przed nim. Uczestniczący w programie francuski badacz z Uniwersytetu w Zurychu Francis Schaffner podkreśla w wypowiedzi dla "Le Figaro", że "to my, ludzie, tworzymy miejsca zamieszkania dla komarów, możemy więc ograniczyć ich rozprzestrzenianie się poprzez proste gesty, jak choćby zakrywanie naczyń, w których zbiera się woda czy dziecięcych basenów". Ludwik Lewin