Media: Kłopoty najpotężniejszego kraju w Europie
Włoska prasa ostrzega przed niestabilnością polityczną w Niemczech. Według dziennika "La Repubblica", porażka kanclerz Angeli Merkel w rozmowach na temat powołania koalicji rządowej zaprzecza jej sławie "nadzwyczajnej negocjatorki".
"Niemożliwa koalicja poszła na dno" - podkreśla rzymska gazeta w komentarzu. Jak zauważa, w Niemczech także umocniła się niestabilność polityczna, czyli - jak ocenia - postępujący proces, jaki charakteryzuje obecnie wszystkie europejskie demokracje.
"Niemieckie życie polityczne wkroczyło, wraz z możliwym końcem ery Merkel, w epokę tego, co niewiadome" - stwierdza.
Jak pisze ta lewicowa włoska gazeta, Europa "wstrzymała oddech", bo wydaje się, że nie ma wiarygodnych rozwiązań obecnego kryzysu po wyborach.
W rezultacie fiaska rozmów "Merkel wyszła z nich tak poobijana, że wczoraj przy wyłączonych mikrofonach zaczęły się mnożyć najbliższe scenariusze już bez niej, nie do pomyślenia jeszcze kilka miesięcy temu" - zauważa "La Repubblica".
Jak dodaje, jednocześnie pada coraz więcej pytań, czy Merkel, która wyklucza swą dymisję, jest nadal w stanie zagwarantować stabilizację krajowi.
W komentarzu zaznacza się, że strach budzi myśl o tym, że "najpotężniejszy kraj w Europie będzie zbyt zajęty samym sobą", by odeprzeć "antydemokratyczne tendencje" i stawić opór "amerykańsko-rosyjskim kleszczom", gwarantując sukces projektu europejskiego.
Publicysta "Corriere della Sera" zwraca z kolei uwagę, że poważny kryzys polityczny w Niemczech sprawiłby, że ten "budzących strach i zazdrość kraj" upodobniłby się do Włoch. Nawiązuje w ten sposób do włoskich wyborów parlamentarnych, które odbędą się za kilka miesięcy i przed którymi wyrażane są obawy, że nie przyniosą wyraźnego zwycięzcy oraz trwałej koalicji.
Europie, "a przede wszystkim Włochom, opłaca się mieć nadzieję, że Merkel zdoła znaleźć wzór na nowy niemiecki rząd" - dodaje dziennik.
Dokonując porównania obu krajów, publicysta podkreśla, że "jakość klasy politycznej" w Niemczech i poczucie odpowiedzialności narodowej sprawiają, że brak rządu przez kilka miesięcy po wyborach pozostaje tam "bez znaczenia".
"La Stampa" stawia zaś tezę, że niestabilność polityczna w Niemczech to "gorsza wiadomość niż Brexit" i może przynieść większe szkody Unii Europejskiej.