Jak wskazują amerykańskie media, obecny prezydent USA - Joe Biden - wspomina w nieoficjalnych rozmowach, że planuje ubiegać się o reelekcję, lecz wciąż nie jest gotowy na to, by ogłosić swoją decyzję w blasku fleszy. USA. Media: Joe Biden wystartuje w wyborach prezydenckich w 2024 roku "Wynika z kilku czynników: Nie pojawia się żaden poważny pretendent wśród demokratów; jego poprzednik, obecnie oskarżony, jest obiektem politycznej uwagi mediów; a także zbliża się poważny spór z republikanami z Kongresu o budżet" - czytamy na portalu telewizji NBC News. Doradcy z Białego Domu są gotowi na oficjalne ogłoszenie startu amerykańskiego przywódcy w kolejnej elekcji, lecz on sam wstrzymuje tę decyzję. - To frustrujące, ale bardzo w jego stylu - mówi w rozmowie z mediami osoba z bliskiego kręgu Bidena. Jak wskazują źródła z Partii Demokratycznej, że choć obecny prezydent nie jest ulubieńcem lewicowego skrzydła formacji, to szanują oni jego urząd i nie wystawiają przeciwko niemu wewnątrz partii żadnych poważnych kontrkandydatów. - Biden ma tę zaletę, że jest urzędującym prezydentem. Ludzie wiedzą, że rzucanie wyzwania urzędującemu prezydentowi zwykle nie jest dobrą strategią dla partii - mówi jeden z rozmówców NBC News. Mając na względzie tę uwagę, media podkreślają, że "im dłużej Biden wytrzyma bez oficjalnego ogłoszenia go kandydatem, tym lepiej dla niego". Wybory prezydenckie w USA. Obawy Partii Demokratycznej Jedną z obaw, o której prywatnie wspominają doradcy w Białym Domu, jest to, że Biden nie może zbierać pieniędzy na kampanię, dopóki nie zadeklaruje swojej kandydatury. Obecnie amerykański przywódca może prowadzić nieoficjalną kampanię pełniąc obowiązki prezydenta, lecz nie ma prawnych możliwości na gromadzenie funduszy. Jak zaznacza NBC News, jeśli Donald Trump zostanie nominowany przez Partię Republikańską, to z pewnością demokraci znajdą sposób, by przyspieszyć zbiórkę pieniędzy. - W rewanżu z Trumpem Biden miałby takie środki, by wygrać - przekonują stratedzy kampanijni. - Decyzja o tym, kiedy ogłosić swoją kandydaturę, zawsze sprowadza się do pieniędzy - powiedział jeden ze spindoktorów Partii Demokratycznej. - Biden nie potrzebuje platformy - nie musi wynajmować samolotu, żeby podróżować po kraju i rozmawiać z ludźmi. Nie potrzebuje teraz pieniędzy na kampanię. To problem na później - zakończył.