"W tej chwili terroryści korzystają z broni przeciwlotniczej i pocisków rakietowych dostarczanych przez Rosję. Używa ich organizacja terrorystyczna o charakterze separatystycznym. Dostarczają to Rosjanie przez Irak i Syrię" - powiedział Erdogan cytowany przez gazetę. Agencja Reutera informuje, że do tej pory nikt z rządu w Ankarze nie potwierdził doniesień gazety. Dodaje, że to pierwszy raz kiedy Erdogan oskarża Rosję o wysyłanie PKK broni; wcześniej oskarżał Moskwę tylko o wspieranie tej organizacji. W poniedziałek na temat stosunków z Rosją wypowiedział się także turecki wicepremier Numan Kurtulmus. Na konferencji prasowej zapewniał, że w stosunkach Ankary i Moskwy nie ma problemów nie do rozwiązania. Wyraził także opinię, że relacje z Rosją ulegną "niedługo" poprawie. W lipcu 2015 roku PKK zerwała rozejm i wznowiła walkę z tureckimi siłami bezpieczeństwa. Od tego czasu w zamachach i starciach na kurdyjskim południowym wschodzie Turcji zginęło prawie 400 żołnierzy i policjantów oraz kilka tysięcy bojowników. PKK, która domaga się większej autonomii dla Kurdów w Turcji, jest uznawana przez ten kraj, jak i przez UE oraz USA za organizację terrorystyczną. Od 1984 roku konflikt kurdyjsko-turecki kosztował życie ponad 40 tys. osób. Stosunki między Turcją a Rosją uległy znacznemu pogorszeniu, kiedy w listopadzie 2015 roku tureckie lotnictwo zestrzeliło rosyjski bombowiec Su-24, który Ankara oskarżyła o naruszenie tureckiej przestrzeni powietrznej; Moskwa temu zaprzeczyła. W odpowiedzi Rosja wprowadziła kroki odwetowe wobec Turcji, głównie o charakterze gospodarczym.