Do śmiertelnego przypadku pogryzienia człowieka przez bobra doszło nad jeziorem Szostkowskim koło Brześcia. Trzech mężczyzn szło na ryby, gdy zauważyli bobra. Nie uciekał, więc jeden z nich postanowił zrobić sobie z nim zdjęcie. Wtedy zwierzę dwa razy ugryzło go w biodro. Wędkarz momentalnie się wykrwawił. Zmarł, zanim przyjechało pogotowie ratunkowe. Kolejny taki przypadek miał miejsce w Krasnej Woli, gdzie bóbr podszedł pod wiejski dom kultury. Sprzątaczka wzięła go za bezpańskiego psa i chciała przegonić. Zwierzę rzuciło się na nią i dotkliwie pogryzło. Media na wschodzie przytaczają też ostatni przypadek ataku bobra na mężczyznę niedaleko Tweru w Rosji. Zaatakowany uwiecznił to na kamerze wideo. Bobry przestały się bać Dlaczego tej wiosny bobry są tak agresywne? Znacznie wzrosła ich liczba i przestały bać się ludzi. Miejscowi myśliwi tłumaczą to zakazem polowań na gryzonie, ale także trwającym okresem lęgowym i sytuacją powodziową. Poziom wody rośnie i zwierzęta przenoszą się coraz wyżej - także w rejony gęsto zamieszkałe przez ludzi. Wchodzą do miejscowości i tam szukają pożywienia i siedlisk. Poważnym problemem na Polesiu jest też niszczenie przez bobry wałów przeciwpowodziowych. W okolicach Pińska rozryły wał sześciometrowej szerokości.