Politico cytuje też wypowiadającego się anonimowo szefa jednego z polskich prywatnych mediów. - W mniejszym lub większym stopniu władze PiS kopiują węgierskie podejście - aby zmniejszyć rentowność niezależnych mediów. Mówią, że wpływy z podatku są przeznaczone na walkę z pandemią, ale pieniądze pójdą po prostu na działania propagandowe PiS - powiedział Politico. Reuters pisze o tym, że planowany podatek, według polskich mediów, zagraża ich niezależności i różnorodności. "Ustawodawcy z PiS stwierdzili, że zagraniczne firmy medialne mają zbyt duże wpływy w Polsce. Krytycy rządu mówią, że PiS chce zwiększyć kontrolę państwa. Protestujące firmy twierdzą, że podatek spowoduje dalsze nierówności między placówkami publicznymi i prywatnymi, dodając, że byłoby to kolejne uderzenie w ich niepodległość" - czytamy w agencji Reuters. "Niezależne media w Polsce zawiesiły w środę nadawanie wiadomości, aby zaprotestować przeciwko planowanemu wprowadzeniu nowego podatku od reklam, który uważają za próbę podważenia wolności prasy przez prawicowy rząd" - donosi amerykański portal ABC News. Zagraniczne media piszą o tym, że prywatne telewizje przestały nadawać programy, a na stronach portali wyświetla się tylko list protestacyjny na czarnym tle. Informują, że protest w większości przypadków ma trwać 24 godziny.