Rosyjski ambasador Vitaly Churkin i pozostali członkowie korpusu dyplomatycznego otrzymali standardowe maile ze sztabu kandydata Republikanów z prośbą o "pomoc w powstrzymaniu Demokratów przed zdobyciem Waszyngtonu". Z listu, który miał potwierdzać ich zaangażowanie na rzecz McCaina mogli się dowiedzieć, że "są dumni mogąc wesprzeć naszego republikańskiego kandydata, podczas gdy Demokraci Obamy i wspierający ich bogaci liberałowie skupiają swoje ataki na Republikanach i próbują przejąć nasz rząd". Pod tekstem znajdowało się puste pole na podpis. Ruslan Bakhtin, członek rosyjskiej misji dyplomatycznej, który zaprezentował dziennikarzom feralnego maila, zaznaczył podczas konferencji prasowej, że "rosyjskie władze w żadnym wypadku nie są uwikłane w finansowanie kampanii wyborczych lub innych działań politycznych poza granicami swojego kraju". Rzecznik sztabu McCaina Brian Rogers tłumaczył, że wysłanie standardowego listu przedstawicielom zagranicznych rządów stanowi "błąd systemu". Dodał, że nie otrzymał od rosyjskich dyplomatów żadnych oficjalnych skarg. Wyjaśnił też, że jego kandydat ostro sprzeciwia się postępowaniu Rosji w kwestii praw człowieka i ostatniego konfliktu z Gruzją. Kandydaci startujący w amerykańskich wyborach prezydenckich mają zakaz przyjmowania finansowego wsparcia ze źródeł zagranicznych. AWT