Ich zdaniem lokalne komisje wyborcze zbyt późno wysłały karty do głosowania, dlatego też wojskowi nie mogli uczestniczyć w wyborach. Sztab McCaina domaga się więc od Sądu Federalnego, aby uznano głosy żołnierzy po zamknięciu lokali wyborczych. "Jest wielu żołnierzy służących za granicą, którzy popierają senatora Johna McCaina w czasie obecnych wyborów prezydenckich i którym odmówiono prawa wyborczego" - podkreślono w oświadczeniu. Około 1,3 mln amerykańskich żołnierzy może głosować korespondencyjnie. Dotyczy to również wojskowych uczestniczących w misjach zagranicznych. W skardze McCain i Palin zaznaczyli, że niektóre hrabstwa Wirginii wysłały karty 35 dni przed głosowaniem, a to - ich zdaniem - nie wystarczyło, aby odesłać je z powrotem. W Wirginii, uważanej za stan Południa, tradycyjnie większość mieszkańców popiera Republikanów.