pozostanie w areszcie tymczasowym w Chicago, oczekując tam na decyzję w sprawie ekstradycji do Polski, czego domaga się polski rząd. Uzasadniając odmowę zwolnienia Edwarda Mazura z aresztu za kaucją, prowadzący jego sprawę sędzia odrzucił argumenty za zwolnieniem polsko-amerykańskiego biznesmena, przedstawione przez jego adwokata jako "szczególne okoliczności" sprawy. Broniący Mazura argumentował, że jego klient - aresztowany 20 października - z pewnością nie ucieknie z USA, ponieważ ma tam rodzinę i wiążą go z Chicago liczne interesy. W obszernym uzasadnieniu swej decyzji sędzia Keys podkreślił też, że zarzuty przeciw Mazurowi uważa za bardzo poważne. Może to sygnalizować, iż skłania się ku wydaniu oskarżonego Polsce. Posłuchaj relacji amerykańskiego korespondenta RMF FM Jana Mikruty: - W sprawie tej jedyną szczególną okolicznością jest odrażający i bardzo poważny charakter przestępstwa, o udział w którym oskarżony jest pan Mazur - czytamy w konkluzji uzasadnienia. Adwokat Mazura argumentował m.in., że na korzyść jego klienta przemawia fakt, że współpracował z władzami w Polsce, kiedy aresztowano go w 2002 r., i że został wtedy zwolniony z aresztu z braku mocnych dowodów winy. Odnosząc się do tego, sędzia Keys oświadczył, że "sugeruje to pewną słabość polskiego oskarżenia pana Mazura", ale zaznaczył, że "wzgląd ten jest właściwy jedynie w kontekście rozważań co do uzasadnienia samej ekstradycji", a nie zwolnienia z aresztu. Keys podkreślił, że USA "muszą honorować swoje zobowiązania międzynarodowe" (w traktacie ekstradycyjnym z Polską), i zwrócił uwagę na "potencjalną kompromitację" w wypadku, gdyby Mazur uciekł po zwolnieniu z aresztu za kaucją. Na rozprawie 15 listopada adwokat Mazura przedstawił sześcioro świadków - m.in. jego dwóch wspólników w interesach oraz syna Mazura i jego dwie żony (byłą i obecną) - którzy zeznawali, że jest on kochającym ojcem rodziny, uczciwym człowiekiem i biznesmenem, a jego powiązania ze społecznością i interesy w Chicago nie pozwolą na ucieczkę. Sędzia odrzucił te argumenty. Sugerował, że jedynie choroba Mazura mogłaby ewentualnie uzasadniać jego zwolnienie. Dał także do zrozumienia, że nie zamierza nadmiernie przeciągać sprawy o ekstradycję. Przypominając argumenty obrony, że wskutek przedłużania się procesu ekstradycyjnego Mazur może pozostać w areszcie w Chicago "rok lub dwa lata", sędzia Keys podkreślił, że prawdopodobnie do tego nie dojdzie. - Sąd nie ma zamiaru przeciągać procesu tak długo. Sąd spodziewa się, że początkowe etapy procedury (ekstradycyjnej) będą zakończone w ten czy inny sposób w ciągu kilku najbliższych miesięcy - czytamy w uzasadnieniu decyzji o odmowie zwolnienia Mazura. Decyzja sędziego Keysa nie zaskoczyła obserwatorów i ekspertów prawnych. Podkreślali oni, że w sprawach o ekstradycję sądy w USA z reguły nie zwalniają oskarżonych z aresztu. Adwokaci Edwarda Mazura proponowali sądowi w Chicago 4 mln dolarów kaucji za zwolnienie go z aresztu - ujawnił we wtorek Prokurator Krajowy , komentując decyzję sądu o przedłużeniu aresztu dla polonijnego biznesmena. - Sprawa musi być poważna i podparta mocnymi dowodami, skoro nawet taka kwota nie wpłynęła na decyzję sędziego o zwolnieniu pana Mazura z aresztu - dodał Kaczmarek. Ma on nadzieję, że decyzja sądu wpłynie na przyśpieszenie procedury ekstradycyjnej, choć podkreślił zarazem, że nie można mówić o żadnych terminach w tej materii. Mazur jest w Polsce podejrzany o to, że w kwietniu 1998 r. nakłaniał pomorskiego gangstera Artura Z. do zabójstwa Papały, oferując 40 tys. dolarów. Polska domaga się jego ekstradycji. Zobacz nasz raport specjalny: Zabójstwo gen. Marka Papały