May potwierdziła, w środę posłowie zagłosują nad opcją brexitu bez umowy, a w czwartek - za ewentualnym opóźnieniem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Skala wtorkowej porażki jest niższa od tej w styczniu, kiedy premier May odnotowała najwyższą porażkę urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu, a przeciw rządowej propozycji głosowało 432 posłów przy zaledwie 202 głosach poparcia (różnica 230 głosów). Pomimo wysokiej porażki szefowa rządu oceniła, że "umowa, którą wynegocjowaliśmy jest najlepszym i - w rzeczy samej - jedynym porozumieniem", jakie jest możliwe w wyniku negocjacji z Unią Europejską. Wniosek, który zostanie poddany pod głosowanie w Izbie Gmin w środę, będzie sformułowany negatywnie - tj. że izba odmawia zgody na taki scenariusz - ale premier zapowiedziała, że członkowie jej administracji zostaną wyjątkowo zwolnieni z kolektywnej odpowiedzialności i będą mieli prawo wolnego głosu w tej sprawie. "Głosowanie przeciwko wyjściu bez umowy i za przedłużeniem nie rozwiązuje problemów" "Sama zmagałam się z tym wyborem i żarliwie wierzę we wprowadzenie w życie wyniku referendum. Równie gorąco wierzę jednak, że najlepszym sposobem jest wyjście w uporządkowany sposób, z porozumieniem, i wciąż jestem przekonana, że istnieje w tej izbie większość dla takiego sposobu działania" - powiedziała May. Jak mówiła, w szczególności obawia się "potencjalnych szkód dla naszej unii", czyli Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Jeśli parlament odrzuci ofertę opuszczenia UE bez umowy, w czwartek parlamentarzyści będą obradować nad projektem zwrócenia się do Unii Europejskiej z wnioskiem o przedłużenie regulowanego przez artykuł 50. dwuletniego procesu wyjścia ze Wspólnoty i odłożenie brexitu. Premier ostrzegła jednak, że "głosowanie przeciwko wyjściu bez umowy i za przedłużeniem (procesu brexitu - PAP) nie rozwiązuje problemów, z którymi się mierzymy". "To wybór nie do pozazdroszczenia" "Unia Europejska będzie chciała wiedzieć, w jaki sposób chcemy użyć takiego odroczenia, i ta izba będzie musiała odpowiedzieć na to pytanie. Czy chce cofnąć procedurę z artykułu 50? Czy chce zorganizować drugie referendum? Czy chce wyjścia z umową, ale inną niż ta? To wybór nie do pozazdroszczenia, ale za sprawą decyzji, którą izba podjęła dzisiejszego wieczoru, musimy się teraz z nim zmierzyć" - powiedziała. Jeśli parlament nie poprze proponowanego przez rząd porozumienia lub opóźnienia brexitu, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca. Nie będzie rozmów z UE w sprawie brexitu Brytyjska premier Theresa May nie planuje rozmów z UE w sprawie brexitu. Poinformowała o tym rzeczniczka liderki Partii Konserwatywnej. Premier May uzyskała wczoraj wieczorem od Unii dodatkowe zapewnienia w sprawie tak zwanego irlandzkiego bezpiecznika, który dla wielu posłów jest najbardziej kontrowersyjnym elementem porozumienia. Przyjęły one formę załączników do podstawowego tekstu. To jednak nie wystarczyło. Za przyjęciem drugiej wersji umowy głosowało 242 posłów, przeciwko - 391. W środę i czwartek odbędą się dwa kolejne głosowania. Najpierw posłowie odpowiedzą na pytanie, czy chcą tak zwanego twardego brexitu, czyli wyjścia bez umowy. Dzień później dostaną szansę, by zdecydować o przełożeniu wyjścia z Unii na później. Na to zgodę musiałaby wyrazić Unia Europejska. Członkowie Partii Konserwatywnej nie będą objęci dyscypliną partyjną podczas środowego głosowania.