Minister ostrzegł, iż Pekin oraz Moskwa od kilku lat "wytrwale pracują" nad rozwojem zdolności wojskowych, a amerykańska armia "traci przewagę konkurencyjną w każdym aspekcie - powietrznym, lądowym, morskim, kosmicznym oraz cyberprzestrzeni". Wojsko USA wciąż jest silne - podkreślił Mattis, przemawiając na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore. "Jeśli ktoś rzuci nam wyzwanie, to będzie to jego najdłuższy i najgorszy dzień" - zastrzegł. Stwierdził również, że to rywalizacja między mocarstwami, a nie terroryzm jest największym wyzwaniem dla amerykańskiego bezpieczeństwa. Zdaniem ministra Waszyngton "stoi w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony sił rewizjonistycznych jak Chiny i Rosja, które dążą do stworzenia świata zgodnego z ich autorytarnymi modelami". "Rosja pogwałciła granice sąsiednich narodów", a Pekin "wykorzystuje drapieżną ekonomię do zastraszania(...)" - ocenił Mattis. Minister wezwał europejskich sojuszników Waszyngtonu do zwiększenia wydatków na obronność w obliczu "wspólnych zagrożeń związanych z bezpieczeństwem". Zwracając się do Kongresu, zaapelował o "odpowiednie finansowanie wojska" i powstrzymanie się od masowych cięć. "Wykonujemy wiele operacji wywiadowczych na całym świecie, to oczywiście kosztuje" - zaznaczył. Amerykańska strategia obrony narodowej zawiera wskazówki dotyczące budżetu USA na rok 2019 r.