Więcej szczegółów odnośnie matki zabójcy nie podano. Śledczy próbują ustalić, czy Mohamed Merah działał faktycznie w pojedynkę, czy ktoś mu pomagał. Ten 23-letni dżihadysta, Francuz pochodzenia algierskiego, przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Został zabity w czwartek przez francuskie siły specjalne po 32-godzinnej akcji. 29-letni brat zabójcy Abdelkader Merah powiedział policji w Tuluzie, że jest "dumny z czynów" Mohameda, zastrzegając, że nie wiedział o jego planach. Przedstawiciel policji Michel Crepin, na którego powołuje się agencja Associated Press, powiedział dziennikarzom, że śledczy zgromadzili już dowody, sugerujące, iż Abdelkader Merah mógł pomagać bratu w przeprowadzeniu ataków. Crepin powiedział, że Abdelkader "dostarczał środków (do przeprowadzenia ataków - red.) i pracował jako wspólnik". Nie podał więcej szczegółów tłumacząc, że to sędzia zadecyduje, jakie zarzuty postawi, jeśli w ogóle to uczyni. Abdelkader Merah i jego partnerka zostali przewiezieni w sobotę rano z Tuluzy do siedziby służb antyterrorystycznych w Paryżu. Francuska policja już kiedyś miała na oku Abdelkadera Meraha. Przed kilkoma laty był przesłuchiwany w związku z domniemanymi powiązaniami z siatką wysyłającą młodych mieszkańców Tuluzy do Iraku; wówczas policja nie podjęła jednak przeciwko niemu żadnych działań - pisze AP.